Pogoda się popsuła, ale na pewno się naprawi. Ja jestem na diecie i bardziej niż wcześniej przeszkadzają mi w sklepach te wszystkie batoniki przy kasie. To powinno być zabronione. Człowiek idzie kupić sobie coś postnego, kupuje nie oglądając się na niedozwolone półki, a tu go kuszą tymi wszystkimi słodkościami przy wyjściu (gdyby klient nie zauważył ich w sklepie). To jest czas na rzeczywiste ćwiczenie silnej woli zwłaszcza, gdy jest kolejka i trzeba spędzić wśród kolorowych batonów więcej czasu.
Gdy wrócą dni grillowe, polecam pieczonego pstrąga. Roboty z nim niewiele, ale w razie braku pięknej pogody, można go w foremce metalowej przygotować w domowym piekarniku. Trzeba kupić patroszone pstrągi lub wypatroszyć je osobiście, umyć, oskrobać z łusek, a do środka każdej rybki włożyć posiekany drobno mały ząbek czosnku (lub pół dużego), kilka wiórków masła i posolić. Ryby trzeba posmarować lekko olejem, włożyć do foremek i piec, aż skórka się zrumieni.
Wpis z 14.06.2017 r.