Ostatnio mamy falę upałów, ale z prasy dowiedziałam się, że rekord ciepła w Polsce to było 40,2º C w opolskiem w 1921 roku, a Europy 47,2º C w 1994 r. w Hiszpanii, więc spokojnie – nie dzieje się nic nowego latem.
W czasie upału najlepiej idą mi warzywa i jest dostępny mój ulubiony świeży bób, który sobie urozmaicam na różne sposoby. Dzisiaj bób z makaronem i szałwią. Bardzo nam smakował.
Bób z makaronem i smażoną szałwią
1/2 kg bobu
1 średnia cebula
1/3 opakowania makaronu spaghetti
kawałek żółtego sera lub utarty parmezan do posypania
garść liści świeżej szałwii
oliwa
sól, pieprz
Bób ugotować i jeszcze gorący obrać ze skórek.
Cebulę pokroić w plasterki i usmażyć na oliwie.
Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu.
Bób wrzucić do patelni z cebulą i dusić razem ok. 5 minut. Dodać do ugotowanego makaronu. Posypać tartym serem.
Listki szałwii wrzucić na patelnię z rozgrzaną oliwą i szybciutko obsmażyć z obu stron, zajmie to dosłownie minutkę. Następnie posypać danie listkami szałwii. Dodadzą one fajnego smaczku i są chrupiące.
Takie dania na upały są doskonałe:) a szałwia – bardzo ja lubię:)
Smażona szałwia jest znakomita – chrupiąca i dodaje smaczku 🙂
apeycznie wygląda i ta szałwia musi wspaniale smakować
Danie bardzo dobre, a szałwia chrupiąca 🙂
Podoba mi się to danie, lubię bób, a szałwia ma bardzo fajny zapach 🙂
Polecam do spróbowania 🙂
Bardzo apetyczne danie 🙂 Zjadłabym 🙂
Dziękuję, mam nadzieję, że spróbujesz 🙂
Szałwia nie jest najpopularniejszą przyprawą, ale ja bardzo lubię sięgać po nią w kuchni.
Ja ostatnio bardzo lubię dodawać do różnych potraw smażone listki szałwii. Są pyszne np. do sałatek 🙂