Przedłużenie lata

Jesień mamy piękną i trochę jeszcze letnią, więc po deszczu, pod podwójną tęczą pojechaliśmy na grzyby.

Najpierw ucieszyliśmy się z podgrzybków. Są takie śliczne i smaczne, że najchętniej zmieniłabym im nazwę z pod-grzybków na jakąś bardziej szlachetną.

Okazało się, że podgrzybków jest mało, poza tym kilka koźlaków i dwie kanie, ale najwięcej było prawdziwków: 90 sztuk – ponad 3 kg.

Pierwszy raz w życiu znalazłam prawdziwki w pęczku. Do tej pory widywałam w takich pęczkach jedynie opieńki, a niespodziewanie spod trawy wyjęłam 19 prawdziwków!

W lesie trafiła się też jakaś nietypowa żmija czy też może wężyk o długości ok. 1 m. Nie zdążyłam sfotografować głowy, ale nie znalazłam takiego gada w atlasie polskich gadów. Miał jasną smugę wzdłuż głowy. Nie był to więc zaskroniec, który ma plamy w poziomie, a nie wzdłuż i nie wiem, co to było.

To nie jest tylko wrażenie lata, ale jakby nadal lato, tylko chłodniejsze. U mnie w doniczce na balkonie dojrzewają truskawki. Na chłodne noce zabieram je jednak do domu.

 

 

 

 

6 myśli w temacie “Przedłużenie lata

  1. Magda

    O jakie udane grzybobranie, dawno nie byłam na grzybach i trochę się obawiam, czy nie pomylę dobrych grzybów z trującymi 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *