17.11.2012
Sól jest jedną z najstarszych przypraw. Ponadto służy ona człowiekowi od zarania dziejów do konserwowania żywności. Rzymski przyrodnik Pliniusz Starszy już 2000 lat temu stwierdził, że „dwie rzeczy są najważniejsze na świecie: słońce i sól”
Sól jest podstawowym źródłem zaopatrzenia organizmu w sód odgrywający (wraz z chlorem i potasem) decydującą rolę w regulacji równowagi kwasowo-zasadowej. Sód jest współodpowiedzialny za utrzymanie właściwego ciśnienia osmotycznego w płynach ustrojowych, chroni organizm przed nadmierną utratą płynów oraz udarem słonecznym, a wraz z potasem jest niezbędny dla normalnego funkcjonowania i utrzymania sprawności nerwów i mięśni.
O soli mawia się podobnie, jak o cukrze, że to biała śmierć. Dzienne spożycie soli przez dorosłych nie powinno przekraczać 5 g. Nadmierne ilości soli sprzyjają nadciśnieniu tętniczemu i dlatego osoby cierpiące na nadciśnienie powinny ograniczyć spożycie soli do 1 g dziennie. Szczególnie dotyczy to białej soli rafinowanej, która nie jest polecana zwłaszcza osobom otyłym oraz chorym na serce. Sól działa w organizmie jak gąbka odciągając wodę z krwi. Pomimo, iż jest dużo wody zatrzymanej w tkankach, odczuwamy pragnienie. Oznacza to, iż organizm stara się rozcieńczyć i wydalić sól. Sól blokuje też pracę enzymów opóźniając proces trawienia. Dr Paul Bragg twierdzi, że sól szkodzi włosom – osoby spożywające dużo soli mają problemy ze skórą głowy (wysuszanie), co powoduje wypadanie włosów.
Trzeba brać pod uwagę, że oprócz soli używanej przez nas w domu, dużo produktów gotowych zawiera sól np. pieczywo, konserwy, wędliny, keczup, ogórki kiszone, zupy w proszku nie wspominając o czipsach. Warto używać soli morskiej lub kamiennej, gdyż taka sól nie została pozbawiona wielu mikro oraz makroelementów.
Należy wspomnieć, że dr Bernard Lamport ze Szkoły Medycznej im. Alberta Einsteina stwierdził, iż wśród osób z nadciśnieniem, które ograniczają spożycie soli, 20-25% reaguje spadkiem ciśnienia, ale u 15% ciśnienienie tętnicze rośnie. U takich osób ograniczenie soli w diecie jest bardzo ryzykowne i może być stosowane bardzo ostrożnie pod kontrolą lekarza. Wniosek jest taki, iż dieta niskosolna nie jest uniwersalna w przypadku nadciśnienia.
Nasza krew, pot i łzy (i innych żywych stworzeń) mają skład mineralny podobny do wody morskiej skąd wzięła się teoria, że życie wyszło z morza. I dlatego w naszym kodzie genetycznym do dzisiaj przechowujemy pamięć o tym, skąd pochodzimy. Ługowanie soli i pozbawianie jej wszelkich składników mineralnych jest wielkim błędem. W społeczeństwach spożywających sól otrzymywaną w tradycyjny sposób poprzez odparowywanie wody morskiej na słońcu np. w Hiszpanii, Wenezueli czy Japonii, takie choroby jaka białaczki limfatyczne u ludzi i zwierząt są bardzo rzadkie. Podobnie jak miażdżyca, zawały oraz zaburzenia psychiczne. Ludzie odżywiający się bogatym w białko pożywieniem morskim i morską solą są zdrowsi.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, co do właściwości soli oczyszczonej i kopalnej, może zrobić prosty eksperyment: część mięsa trzeba posypać drobną solą ze sklepu, a część solą z Wieliczki lub Kłodawy. Można się przekonać, że ta pierwsza sól nie konserwuje w przeciwieństwie do kopalnej. Produkty spożywcze posypane solą kopalną są świeże przez długi czas.
Możliwe, że pozbawienie bydła soli kopalnej, zawierającej magnez, jest jednym z powodów białaczek u bydła. U zwierząt doświadczalnych wywołuje się białaczkę dietą ubogą w sole magnezu. Zasadniczymi składnikami soli morskiej są przecież sód, wapń i magnez właśnie.
Niedobór sodu w organizmie może wystąpić np. w niewydolności kory nadnerczy (choroba Addisona), przy obrzękach (marskość wątroby, niewydolność krążenia), przy schorzeniach nerek czy skłonności do nadmiernego pocenia się. Objawy mogą być następujące: skurcze mieśniowe kończyn i brzucha, bóle głowy, mdłości i biegunka. Niedostatek sodu objawia się ogólną słabością, hypotermią, tachykardią, mdłościami, skąpomoczem i wysychaniem błon śluzowych.
Sód i jego związki (np. soda) mają szerokie zastosowanie w lecznictwie. Znana jest sól gorzka czy sól karlsbadzka, a bromek sodu stosowany jest przy leczeniu epilepsji i nadwrażliwości nerwowej. Oprócz soli źródłem sodu są przede wszystkim: ser cheddar, ser biały, szpinak, jajka kurze, kurczak, mózg, wołowina, nerki, bekon, mięczaki, morszczyn, marchew, selery, karczochy oraz buraki. Wysokie spożycie sodu może być oznaką wyczerpywania się zasobów potasu.
Inhalacje oraz kąpiele solankowe np. w soli jodobromowej iwonickiej czy bocheńskiej podnoszą odporność organizmu, a kąpiele dodatkowo poprawiają krążenie i są świetne dla skóry.
Warto wspomnieć o tym, iż kryształy soli podnoszą poziom jonów ujemnych w zamkniętych pomieszczeniach, w których gromadzą się szkodliwe jony dodatnie. Nagromadzone jony dodatnie tworzą tzw. smog elektromagnetyczny, którego źródłem są urządzenia elektryczne w naszym otoczeniu. W celu właściwej jonizacji powietrza bardzo korzystnie jest wysypać kryształy naturalnej soli na talerzyku np. przy telewizorze oraz ekranie komputera i zmieniać ją raz w tygodniu (duże kryształy płukać pod bieżącą wodą) lub używać lampy solnej. Słyszałam, że lampy solne są też polecane przy alergii czy astmie.
Źródła:
1) J. Aleksandrowicz. I. Gumowska „Kuchnia i medycyna”, Agencja Wydawnicza Ad Oculos,
2) J. Carper „Żywność twój cudowny lek”, Vesper,
3) J. Górnicka „Apteka natury”, AWM,
4) A. Kulpaczyński „Żywy pokarm Twoim kluczem do zdrowia”, Wydawnictwo Poligraf,
5) E. Mindell „Biblia witamin”, „Wiedza i Życie”.