Historia Cris Carr z happy endem

20.01.2013

Już dawno miałam napisać o Kris Carr z Nowego Jorku, bo jej historia zrobiła na mnie duże wrażenie. Opisywał ją „New York Times”, a ja przeczytałam polskie tłumaczenie w „Angorze” nr 35 z 28.08.2011 r. To jest historia o tym, że nigdy, nigdy nie wolno się poddawać, nawet wtedy, gdy sytuacja wydaje się beznadziejna. Zawsze znajduję na to potwierdzenie w przyrodzie. Gdy słońce praży i jest susza, niektóre kwiaty na działce dają za wygraną i schną zanim przyjedziemy je podlać w weekend. Te, które się nie poddały, po podlaniu prostują się, podnoszą głowy i rosną dalej. W misce pod pompą topią się czasem osy lub muchy. Gdy idziemy po wodę zawsze któraś osa przebiera nóżkami i ta jest wylewana z wodą. Wyschnie i poleci. Sama sobie tłumaczę, że nie wolno się poddawać, gdy próbuję załatwić jedną, wydawałoby się prostą sprawę, a urząd od 15 lat jej nie załatwia. Czasem się podłamuję i opadają mi ręce, ale znajoma też ostatnio powiedziała mi o tym niepoddawaniu się i opowiedziała, co było na rysunku w gazecie. Otóż bocian miał w dziobie żabę, a jej tylne odnóża wystawały mu z dzioba i trzymały go za gardło. Bo trzeba walczyć do końca – wtedy jest szansa wygranej.

 

Kris Carr grała w teatrze i w reklamach. Imprezowała, żywiła się byle jak jedzeniem z mikrofalówki aż w 2003 r. w wieku 31 lat dowiedziała się, że jest chora na raka. Diagnoza: śródbłoniak naczyń krwionośnych – bardzo rzadki złośliwy nowotwór, który zdarza się u zaledwie 0,01 % wszystkich chorych na raka. Czwarta faza rozwoju. Wątroba oraz płuca były usiane wieloma dziwnymi kropkami i wyglądały jak ser szwajcarski. Czysta beznadziejność. Lekarze powiedzieli Kris, że operacja nie ma już sensu, a ona odebrała to jako cios w brzuch od Boga. I to nie koniec jej historii, ale dopiero początek.

Dziewczyna postanowiła podejść do nowotworu z humorem. Wymyśliła na swój użytek firmę Uratuj Mój Tyłek sp. z o.o. Pierwszym zadaniem Kris jako prezesa było znaleźć dobrego lekarza, który zechce ją wyleczyć. Po wielu próbach (których nawet nie chcę opisywać) znalazła go i doktor Demetri z Bostonu jest nadal jej lekarzem.

Doktor Demetri nie dawał jej żadnej gwarancji, ale powiedział, że Kris powinna wzmocnić swój układ odpornościowy. To było wyzwanie dla dziewczyny, dla której początkowo zdrowym jedzeniem była herbata z cytryną. Postanowiała jednak wszystkiego się dowiedzieć i wyzdrowieć. Czytała dużo na ten temat w internecie i śmieje się, że „ukończyła wówczas 'Uniwersytet Google'”. Następnie zmieniła dietę na wegetariańską, zaczęła zaopatrywać się jedzenie w sklepach ze zdrową żywnością, ćwiczyła jogę, a nawet pojechała do klasztoru zen. I zwyciężyła!

Narodziła się nowa Kris, która rzuciła aktorstwo, ale nie do końca, bo swój talent wykorzystała inaczej. Ma własną firmę promującą jej styl życia, dwie strony internetowe, studio filmowe, jest redaktorem magazynu o zdrowiu, jeździ z wykładami po Ameryce, udziela wywiadów, prowadzi sesje treningowe na Skypie (250 USD za 90 minut), założyła duże ekologiczne gospodarstwo. Klęskę przekuła w sukces i zna ją cała Ameryka. Oprah Winfrey nazwała ją szalenie seksowną nauczycielką.

Kris nakręciła film „Szalenie seksowny rak” („Crazy sexy cancer”) o swojej walce z chorobą, gdzie powtarza jak mantrę „nie jestem chora” i pokazuje swoje ćwiczenia, jedzenie i życie. Film zrobił furorę, bo Kris potrafiła podejść do raka z humorem, a najważniejszym przesłaniem było: „nie taki rak straszny, jak go malują”. Kris napisała też książki: „Szalenie seksowne porady na raka”, „Szalenie seksowne zwycięstwo nad rakiem”, „Szalenie seksowna dieta”. Trzecia książka znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa” i jest przeznaczona dla wszystkich. Co poleca? To, co dr Dąbrowska i wielu mądrych lekarzy oraz dietetyków: dietę wegańską, warzywa, owoce, orzechy i zboża, a czasem też mięso z ekologicznego gospodarstwa. Do tego ruch, miłość i poczucie humoru, walka ze strachem, złością, smutkiem.

Kris Carr wypromowała też słynny zielony drink, z którym występuje w programach telewizyjnych. Napój ten podawany jest w wielu restauracjach wegetariańskich. Oto on:

 

Zielony drink

 

2 duże ogórki (jeśli nie pochodzą z gospodarstwa ekologicznego, należy je obrać),

duża garść jarmużu lub sałaty rzymskiej,

duża garść kiełków groszku,

4-5 łodyg selera,

1 brokuł,

1-2 gruszki lub zielone jabłka,

szpinak.

 

Przepuść przez sokowirówkę i pij na pohybel rakowi!

 

Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się więcej o Kris podaję strony internetowe:

http://kriscarr.com/

http://www.care2.com/

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *