22.03.2017
Jest taki stary dowcip jak to mały żółwik pływa sobie na plecach w oceanie, macha łapkami, a dookoła niego krąży rekin. I tak sobie ten żółwik pływa, rekin krąży aż tu nagle rekin podpłynął i odgryzł żółwikowi łapkę. Żółwik patrzy na rekina z wyrzutem i mówi: „No bardzo k… śmieszne”.
Dzisiaj rano poczułam się jak ten żółwik gdy odsłoniłam zasłonę i znowu zobaczyłam śnieg. A przecież przyszły już dzień po dniu dwie wiosny – astronomiczna i kalendarzowa. Cóż z tego skoro obie przebrane za zimę. Niektórzy już się zastanawiają, czy aby nie czekają nas wreszcie białe Święta. Nadchodzące Święta to jednak Święta Wielkanocne i dlatego dzisiaj będzie o mazurkach.
Przepis na ciasto 3-2-1 znalazłam kilka miesięcy temu w „Rzeczpospolitej”. Podała go Pani Mirosława – córka cukiernika Kazimierza Wylezińskiego. Przepis wypróbowałam i stwierdziłam, że jest bardzo dobry. Jedna uwaga dotycząca cukru: jeśli na wierzch planujemy coś bardzo słodkiego – cukru do ciasta trzeba wziąć mniej niż w przepisie.
Kruche ciasto 3-2-1 pod mazurka (na dużą blachę)
300 g mąki,
200 g tłuszczu (użyłam masła),
100 g cukru (użyłam cukru pudru),
1 jajko,
szczypta proszku do pieczenia (pominęłam),
odrobina soli.
Do miski z mąką wrzucić masło i pociąć je nożem na małe kawałki. Dodać resztę składników, szybko zagnieść kulę i włożyć ją na 2 godziny do lodówki. Następnie nastawić piekarnik na temp. 180 st. C, a ciastem wykleić blachę (można ciasto rozwałkować albo wykleić blachę palcami), formując na brzegach „krawężnik”, czyli podciągnąć je troszkę wyżej. Można też wykleić 2 „krawężniki” w poprzek blachy aby uzyskać 2 mniejsze mazurki (moja blacha ma 25 x 35 cm).
Blachę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ciasto ok. 10 minut na złoty kolor.