O wyleczeniu stwardnienia rozsianego

03.03.2013

To historia kolejnej kobiety, która się nie poddała. Przeczytałam o niej artykuł Agnieszki Nowak-Samengo w „Angorze” z 25.11.2012 r. napisany na podstawie „La Repubblica”, „Il Corriere della Sera”, „Il Fatto Quotidiano”, „La Nuova Ferrara” i „Gente”. Poczytałam też sobie w Internecie na temat Profesora Zamboniego i jego metody.

Nicoletta Mantovani, druga żona Pavarottiego, ma obecnie 44 lata. Pierwsze symptomy sclerosis multiplex pojawiły się u niej wiele lat przed diagnozą. Były to: gwałtowna utrata wzroku, wyczerpanie i zdarzający się brak czucia od pępka w dół ciała. Lekarze traktowali to jako patologie wieku dojrzewania.

Gdy Nicoletta miała 24 lata, któregoś dnia straciła czucie w nogach, mięśniach i skórze. Wezwany przez Pavarottiego neurolog przypuszczał, że jest to reakcja organizmu na stres i zbyt częste podróże. Zaprzeczył temu zrobiony później rezonans magnetyczny. Lekarz uprzedził kobietę, że skończy na wózku inwalidzkim. Nicoletta przepłakała kilka miesięcy, ale postanowiła walczyć. Grała przez 10 lat w kobiecej drużynie softballu w Bolonii, studiowała na Wydziale Nauk o Ziemi, urodziła bliźniaki, organizowała koncerty charytatywne Pavarotti & Friends.

W 2012 roku Nicoletta przeszła kontrowersyjny zabieg metodą profesora Zamboniego. Po operacji wszystkie objawy choroby ustąpiły. O uzdrowieniu kobiety poinformowały wszystkie włoskie dzienniki telewizyjne oraz prasa.

Profesor Paolo Zamboni jest znanym chirurgiem naczyniowym z Ferrary. Podjął on sformułowaną w latach 60. XX w. (i zarzuconą) teorię żylnej patogenezy stwardnienia rozsianego. Profesor opisał zespół CCSVI – schorzenia polegającego na zaburzeniu odpływu żylnego krwi z mózgu, którego powodem są zwężenia żył szyjnych i opracował metogę udrożnienia żył przez balonikowanie i stentowanie. Uważa, że istnieje ścisły związek między zwężeniem żył a stwardnieniem rozsianym. Zabieg polega na udrożnieniu żył szyjnych.

Metoda Zamboniego ciągle wywołuje międzynarodową dyskusję w środowisku medycznym. Kłody pod nogi rzucają profesorowi koledzy po fachu, reprezentujący Stowarzyszenie SM (Aism, druga organizacja zajmująca się we Włoszech stwardnieniem rozsianym obok Stowarzyszenia CCSVI w SM, którego honorowym prezydentem jest Nicoletta Mantovani). Na europejskim kongresie w Lyonie zaprezentowali oni wyniki swoich eksperymentów z 35 ośrodków metodologią odmienną od Zamboniego. Ponieważ wyniki te były rażąco różne, Nicoletta Mantovani tłumaczy je konfliktem interesów i chęcią osiągania przez koncerny zysków ze sprzedaży bezużytecznych farmaceutyków. Mówi, że leczono ją kortyzonem, który jej nie pomagał za to powodował mnóstwo efektów ubocznych.

Jesienią 2012 r. Nicoletta jako producentka w Pavarotti International Production wypuściła na rynek film „I nazywają to latem”.

Rozmawiałam o tym przypadku z rozsądnym profesorem. Był sceptyczny. Powiedział, że metoda Zamboniego pomogła jedynie Pani Mantovani. W takim razie trzeba poczekać, co będzie dalej.

Przy okazji wspomnę o tym, co pisze w swojej książce „Żywność twój cudowny lek” Jean Carper. Mianowicie o teoriach głoszących, że istnieje zależność między odżywianiem w pierwszych dekadach życia a późniejszym występowaniem takich chorób, jak SM i parkinsonizm. Niektórzy naukowcy uważają, że może tu istnieć związek ze spożywaniem tłuszczów: w populacjach jedzących dużo tłuszczów zwierzęcych stwardnienie rozsiane występuje częściej, natomiast osoby spożywające dużo tłustych ryb morskich, wydają się odporne na zachorowanie.

Doktor Roy Laver Swank, neurolog z Centrum Badań Medycznych Uniwersytetu Oregon w Portland, stosuje od lat dietę niskotłuszczową w leczeniu SM, a swoje sukcesy opisał w piśmie „The Lancet” w 1990 r. W grupie 144 osób z SM, które od 34 lat stosowały dietę niskotłuszczową, najlepsze wyniki (wolniejszy postęp choroby i mniejszą śmiertelność) stwierdzono u pacjentów jedzących mniej niż 20 g kwasów tłuszczowych dziennie.

Jeszcze lepsze wyniki uzyskano stosując dietę niskotłuszczową przed wystąpieniem poważniejszych, powodujących inwalidztwo, objawów choroby. Aż u 95 % takich osób nie doszło do ciężkich objawów przez 30 lat. Wśród tych, którzy nie poddali się diecie, nastąpiło zaostrzenie choroby i większość zmarła w ciągu 20 lat. Obecnie dr Swank uważa, że należy jeszcze bardziej ograniczać dzienne spożycie tłuszczów „nasyconych”, szczególnie z pokarmów mlecznych, a następnie z tłustych mięs – powinno ich być nie więcej niż 15 g.

Chorym na stwardnienie rozsiane zaleca się spożywanie tłuszczu z ryb morskich. Dr Ralph T. Holman z Uniwersytetu Minnesota i dr Emre Kokmen z Kliniki Mayo udokumentowali twierdzenie, że pacjenci z SM mają nieprawidłowe przemiany kwasów tłuszczowych i występują u nich znaczne niedobory kwasów typu omega-3. Poleca się picie tranu, ale też używanie olejów rzepakowego oraz lnianego – wystarczy kilka łyżeczek dziennie. Badanie przeprowadzone w Wielkiej Brytanii dowiodło, że tran opóźniał i zmniejszał nasilenie zaostrzeń u 312 pacjentów z SM obserwowanych przez 3 lata.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *