Gdy już pójdę do biblioteki i szukam informacji na bloga, czasem wpadnie mi w ręce „Przegląd Piekarski i Cukierniczy”. Właśnie w tym czasopiśmie z 1996 r. znalazłam przepis na bułki ze Śląska. Bułki są bardzo smaczne i mięciutkie, chociaż niezbyt łatwo się je formuje. Jednak radzę włożyć odrobinę wysiłku, żeby ich spróbować.
Bułki śląskie
40 dag mąki pszennej
15 dag mąki krupczatki
ok. 1/2 szkl. mleka (można też dodać jeszcze trochę wody, jeśli ciasto jest zbyt twarde)
10 g drożdży
50 g margaryny (ja użyłam masła)
10 g cukru
szczypta soli do smaku
tłuszcz do posmarowania blachy
Mąkę przesiać, wsypać do miski, lekko ogrzać, po czym w środku zrobić dołek. Z mleka, drożdży, cukru i części podgrzanej mąki sporządzić rozczyn, który po wyrośnięciu wlać do dołka w mące. Ciasto zarobić, dodać szczyptę soli i roztopioną i przestudzoną margarynę (lub masło). Ciasto dokładnie wyrobić, przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Z wyrośniętego ciasta uformować owalne kulki i ułożyć je na wysmarowanej tłuszczem blasze (można użyć papieru do pieczenia). Przykryć i ponownie pozostawić do wyrośnięcia. Przed włożeniem do pieca lekko naciąć bułki wzdłuż i zwilżyć pędzlem zmoczonym w wodzie. Można posypać bułeczki makiem, sezamem albo czarnuszką.
Piec 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 250º C.
Wpis z 17.07.2015 r.