Jajka sadzone w papryce

03.05.2013

Odnoszę wrażenie, że żyję w jakimś Matrixie. Ciągle słyszę o globalnym ociepleniu, na co dowodem ma być oziębienie. Zima była dziwnie długa, a początek maja, zwykle upalny, jest zimny i mokry. Niedawne śnieżyce w Hiszpanii też mnie nie przekonują do ocieplenia. Zresztą przeważnie mój telewizor opowiada mi o swoich problemach, których ja nie rozumiem. Moje problemy są, że tak powiem, egzystencjalne, a jego bardziej skomplikowane. Chyba nie umiem mu pomóc, więc rzadko oglądam telewizję.

Gdy wstałam dzisiaj rano, miałam uczucie jakby ciężkie, ołowiane chmury chciały przygnieść ziemię. Wczorajszy ziąb nieco ustąpił, ale nadal nie jest ciepło. Oj, nie jest. Myśleliśmy o jakimś wyjeździe na majówkę, ale wczoraj zamiast tego poszliśmy do pracy. Nawet nie bardzo widać ludzi na spacerach z psami. Czasem ktoś się szybko przemknie, bo widocznie pies się tego usilnie domagał, ale poza tym pusto na mokrym trawniku.

Żeby poprawić sobie humor i nadać szaro-buremu porankowi trochę koloru, zrobiłam jajka sadzone w papryce. Widziałam takie na jakimś zdjęciu i zachwyciłam się tym pomysłem. Posypałam jajka szczypiorkiem i wyglądały bardzo optymistycznie. Kiedyś myślałam o kupieniu silikonowych kwiatków, ale po co, jeśli tak ładnie można zrobić sadzone w papryce. Po zjedzeniu foremki zawsze można zrobić nową, a nie upychać w szufladzie, gdzie nie ma już miejsca.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *