Pisałam kiedyś o czarnym bzie, jaki jest zdrowy. Zarówno owoce, jak i kwiaty. Zastanawiałam się nawet, czy ten wpis umieścić w kategorie „Napoje” czy „Środki naturalne”. Kwiaty czarnego bzu mają m. in. działanie rozgrzewające i napotne, są świetne przy przeziębieniach, ale nam przede wszystkim ta naleweczka szalenie smakuje. Wychodzi po prostu miodzio. A skoro teraz bez kwitnie, to bardzo polecam do zrobienia.
Przepis znalazłam na stronie ekotarg.pl i troszkę zmodyfikowałam.
Nalewka z kwiatów czarnego bzu
30-50 baldachów kwiatów czarnego bzu (zbierane z dala od miasta i motoryzacji)
2 l wody
2 kg cukru
4 cytryny
1,75 l spirytusu
Wodę zagotować z cukrem. Wrzucić do niej umyte, pokrojone razem ze skórką cytryny i gotować kilka minut.
Opłukane i zgrubsza osuszone kwiaty zalać gorącym syropem. Zostawić je w syropie na 5-7 dni (najlepiej w słoju przykrytym ściereczką przymocowaną gumką). Trzeba uważać, gdy jest gorąco, bo mieszanka może skisnąć. Mieszać drewnianą łyżką raz dziennie. Przecedzić i delikatnie połączyć ze spirytusem. Rozlać do butelek, odstawić na 1 miesiąc. Zlewać znad osadu, aż do sklarowania nalewki. Można przefiltrować przez bibułkę.
Wpis z 02.06.2015 r.