11.05.2013
Przyszła wiosna, zrobiło się cieplutko, a czasem nawet upalnie i trzeba się rozstać z zimowym ociepleniem, czyli zbędnym tłuszczykiem. Jak wiadomo jest to czas kiedy u urzędników kończy się sen zimowy, a zaczyna zmęczenie wiosenne i należy oczyścić organizm oraz zadbać o skórę, włosy i paznokcie. Dlatego sięgnęłam po stary przepis na „surówkę” piękności. Przepis podała kiedyś Irena Gumowska w książce „Bądź zdrów – smacznego!” pisząc, że pochodzi od Heleny Rubinstein. Surówkę tę podawano jako pierwszą część zabiegu kosmetycznego w jej salonach piękności. Wydaje mi się, że Helena Rubnstein zaczerpnęła inspirację od dr Maxa Bircher Bennera. Jego modne kiedyś „musli Birchera” było stosowane przez hollywoodzkie aktorki.
W Internecie czytałam pozytywne opinie o działaniu tej „surówki”. Pani Gumowska pisała, że należy ją jeść codziennie przez kilka tygodni i według różnych internetowych opinii efekt jest widoczny po miesiącu. Ja taką „surówkę” poznałam wiele lat temu i często jadam ją (nie tylko) wiosną na śniadanie.
Surówka piękności (2 porcje):
3-4 łyżki płatków owsianych,
7-10 posiekanych orzechów laskowych,
6 łyżek mleka, śmietanki lub serka,
sok z połowy cytryny,
jabłko,
ewentualnie inne owoce, np. maliny, rodzynki, starte gruszki lub inne świeże lub mrożone.
Płatki owsiane zalać 6 łyżkami zimnej wody mineralnej lub przegotowanej i zostawić na ok. pół godziny, a nawet na noc. Dodać łyżkę miodu, 7-10 posiekanych orzechów laskowych, 6 łyżek mleka tak, by uzyskać konsystencję papki, sok z połowy cytryny, jabłko utarte na tarce ze skórką i ewentualnie inne owoce.