Bakteria – to brzmi dumnie

Wyobrażacie sobie, że światem rządzi człowiek? Otóż to nie do końca jest prawda, bo światem rządzą jednokomórkowe drobnoustroje. Od miliardów lat pokrywają całą Ziemię. Potrafią się świetnie dostosować do środowiska i mają zdolność przeżycia w nawet najbardziej niesprzyjających warunkach. Kolonizują również nas – ludzi. Jeśli czujesz się czasem samotny nie martw się – nigdy nie jesteś sam, bo jesteś ekosystemem. Bakterie są bardzo liczne i wpływają na nasze zdrowie, a nawet zachowanie. Dlatego oprócz genomu człowieka zaczęto badać genomy żyjących w nim bakterii, włącznie z tymi na skórze, w jelicie, w nozdrzach, jamie ustnej oraz układzie moczowo-płciowym. Indywidualny mikrobiom jest niemal stukrotnie większy niż genom każdego z nas, a zatem istnieje możliwość wpływu na 99% powiązanego z nim materiału genetycznego.

Mikroflora (pomyślałam sobie, że może raczej mikrofauna?) bywa nazywana zapomnianym organem. Mózg i jelita człowieka są połączone bardzo bogatą siecią neuronów oraz rzeką płynących związków chemicznych, a także hormonów, które informują, czy jesteśmy głodni, czy odczuwamy stres albo może zjedliśmy chorobotwórczego mikroba. Oś mózgowo jelitowa dostarcza aktualnych danych na obu naszych końcach. Jeśli się zdenerwujemy, nasze jelita natychmiast się o tym dowiadują. Dlatego jelitowy układ nerwowy nazywany jest drugim mózgiem. Ten „drugi mózg” pełni ważne funkcje w zarządzaniu pracami przewodu pokarmowego. Mikroflora jelitowa oddziałuje na umysł człowieka, np. informuje nie tylko, że coś by zjadła, ale też wpływa na poziom serotoniny regulującej odczucie szczęścia i innych przekaźników biochemicznych. Biochemiczny szept mikroflory ma wpływ na naszą osobowość.

Jeszcze do niedawna byliśmy straszeni bakteriami. Były pojmowane jako coś szkodliwego, powodującego choroby, przed czym trzeba się chronić. Stąd ogromne powodzenie mydeł antybakteryjnych, środków do toalet, wszelkiej chemii do czyszczenia w domach oraz antybiotyków. Teraz można już się dowiedzieć nawet ze środków masowego przekazu, że przyczyną astmy u dzieci może być zbyt czyste otoczenie, a te dzieciaki, które mają możliwość bawienia się w ziemi i błocie, są zdrowsze. Okazuje się, że życie w nadmiernie higienicznym środowisku, powoduje brak ewolucyjnie niezbędnych interakcji w naszych organizmach.

Ludzie mający częsty kontakt z innymi ludźmi, ze zwierzętami, z ziemią (ale taką bez herbicydów, pestycydów i nawozów sztucznych), nie używający w domu zbyt dużo chemii – są zdrowsi.

Bakterie potrafią pobudzić nasz układ odpornościowy, aby poradził sobie z zagrożeniem, jakie niosą patogeny np. Salmonella, a niektóre umieją wydzielać własne antybiotyki i to takie, które powodują znacznie mniej niepożądanych skutków niż te, którymi my ich traktujemy. Wszystkich możliwości bakterii jeszcze nie znamy.

Ingerencja w genom człowieka jest niezwykle trudna, ale bakterie są bardzo elastyczne i dlatego wpływ na mikroflorę może prowadzić do poprawy zdrowia lub leczenia chorób. Dlatego wspierajmy korzystne dla nas bakterie i pozbywajmy się tych niepożądanych. Zbudujmy sobie gęstą, bogatą mikroflorę, która utrudni patogenom dostęp do nas. Być może problemy z naszym zdrowiem wynikają z braku jakiegoś ważnego szczepu bakterii, który jedynie trzeba dodawać do naszej mikroflory. Dobra flora bakteryjna jest pomocna w leczeniu wielu chorób: autyzmu, chorób psychicznych czy autoimmunologicznych. Człowiek jest przecież całością i zaburzenia mózgu mogą mieć swoje źródło w jelitach.   Reprogramowanie mikroflory ma przed sobą wielką przyszłość i już teraz istnieją dowody, że jest potężnym narzędziem do poprawy zdrowia człowieka. Obecnie lekarze i naukowcy starają się określić poziom, do jakiego choroby mogą być zahamowane lub nawet całkowicie wyleczone przez naprawę mikroflory.

Książka „Zdrowie zaczyna się w brzuchu”, którą napisali wybitni naukowcy Justin i Erica Sonnenburg, wydana przez wydawnictwo Galaktyka opowiada o tym, jak bakterie wpływają na nasz organizm oraz nastrój i pracę mózgu, a nawet, że zaburzenia mózgu mogą mieć przyczynę w naszych jelitach. Można się dowiedzieć, dlaczego powinniśmy uważać z przyjmowaniem antybiotyków, jak dbać o naszą mikroflorę, by była w jak najlepszej formie i by zachować jak najdłużej jej młodość, jak wyposażyć niemowlę, które przyszło na świat w wyniku cesarskiego cięcia w najlepszą dla niego mikroflorę matki, jakie są konsekwencje nie dostarczenia naszym bakteriom właściwego pożywienia. Książka zawiera również przepisy na dobre dla mikroflory potrawy. Bardzo polecam przeczytanie tej pozycji.

Wpis z 17.01.2016 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *