Chodziło za mną od kiedy je zobaczyłam. Potem o nim zapomniałam, ale znowu pojawiło się w moim polu widzenia, bo zaczęli je sprzedawać w cukierni koło mojej pracy i widuję je teraz każdego dnia. Mrowisko. Tak nazywa się kopiec ułożony z faworków, polany pysznym syropem, posypany makiem i rodzynkami.
Postanowiłam sama zrobić mrowisko i dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy stałam się posiadaczką aż trzech mrowisk. Przepis znalazłam na blogu Wyroby Domowe.
Mrowisko
Syrop:
1/2 kostki margaryny (ja użyłam 125 g masła)
3/4 szklanki cukru (użyłam ksylitolu)
1 łyżka gęstej śmietany
3 łyżki miodu
1 cukier waniliowy
Wszystkie składniki wrzucić do garnka (miód i śmietanę na końcu) i doprowadzić do wrzenia mieszając. Po zagotowaniu odstawić do wystudzenia.
Ciasto:
3-4 szklanki mąki
1/2 paczki małego proszku do pieczenia
10 żółtek i 1 jajko
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka śmietany
1 łyżka masła
3 łyżki spirytusu
Do smażenia:
smalec lub olej
Wszystkie składniki dokładnie wyrobić. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Długo wyrabiać ręką, a potem wytłuc wałkiem.
Blat posmarować olejem. Z ciasta odrywać niewielkie kule, rozwałkować po kolei bardzo cienko i kroić radełkiem na niewielkie nieregularne kawałki. Resztę ciasta przykrywać, by się nie zsychało.
Dodatki:
mak
rodzynki (najlepiej wcześniej namoczone w alkoholu)
wiórki kokosowe (nie używałam)
Kawałki ciasta smażyć na średnio gorącym tłuszczu i wykładać na ręczniki papierowe.
Po usmażeniu wszystkich kawałków układać je warstwami. Każdą warstwę polać syropem (syrop lekko przed tym podgrzałam i wymieszałam, a każdy kawałek ciasta smarowałam leciutko pędzlem), posypać dodatkami.
Wpis z 19.02.2017 r.