Pamiętacie ten film „Poszukiwacze zaginionej Arki”? Indiana Jones z narażeniem życia długo starał się odnaleźć Arkę Przymierza, przeżył mnóstwo niebezpiecznych przygód, ale w końcu Arkę odzyskał. Mnie najbardziej utkwiła w pamięci scena, gdy już przekazał władzom zdobytą Arkę i w drewnianej skrzyni została ona przywieziona do ogromnego magazynu, gdzie stały tysiące takich skrzyń. Nagle to niesamowite znalezisko zginęło wśród ważnych i mniej ważnych przedmiotów umieszczonych w podobnych skrzyniach.
Dzisiaj, gdy wchodzę na portale internetowe, mam takie same odczucie, bo informacje odnośnie wojny w jakimś państwie, gdzie giną ludzie i panuje chaos albo o huraganie, który zniszczył ludziom domy i połamał hektary lasów sąsiadują z wiadomościami, która celebrytka „przerwała milczenie” albo, że „w prezydenta ktoś rzucił pomidorem”. To oczywiście tylko zajawka, bo gdy się wejdzie, okazuje się, że chodzi o prezydenta Hondurasu, a tym pomidorem dostał goszczący tam premier wysp Hula-Gula. Mecz piłkarski, przepis na sałatkę i zwierzenia celebrytki są wymieszane oraz opisywane taką samą czcionką i opatrzone zdjęciem o takim samym formacie, jak informacje o prawdziwych ludzkich tragediach, więc nabierają takiej samej rangi. Przyzwyczailiśmy się do tego, oczekujemy ciągle nowości. Przestaje mnie dziwić, że dla znudzonych, spragnionych ciągle nowych podniet starożytnych Rzymian wkroczenie wrogów stało się atrakcją i wielu witało najeźdźców kwiatami. Dlatego nie przepadam za tak podawanymi informacjami – wolę poczytać gazetę.
Oczywiście wspominam o tym przy okazji, bo pewnie nie tylko mnie to dziwi. Poza tym będzie oczywiście przepis na coś bardzo dobrego i na tyle ładnego, że można to nawet wręczyć w prezencie – pomarańcze w syropie. Można w ten sam sposób przygotować plastry cytryn. Pyszne i świetne jako dodatek do herbaty do ciasta lub do jakiegoś deseru.
Pomarańcze w syropie
ok. 500 g niedużych pomarańczy
1 szklanka wody
1 i 1/2 szklanki cukru
Pomarańcze umyć szczoteczką i wymoczyć przez kilka godzin w misce z wodą, parę razy zmieniając w trakcie moczenia wodę. Chodzi o to, by pozbyć się wszelkich chemicznych zanieczyszczeń, a i skórka będzie bardziej miękka (ja moczyłam ok. 5 godzin).
Zagotować wodę, wsypać cukier, wymieszać do rozpuszczenia i plastry pomarańczy o grubości ok. 1/2 cm. Zagotować, zestawić z ognia i odstawić do następnego dnia. Następnego dnia pomarańcze jeszcze raz zagotować, a trzeciego dnia plastry w syropie zagotować, gorące ułożyć w wygotowanych słoikach i zalać syropem. Słoiki zamknąć, odwrócić do góry dnem i ostudzić.
takie pomarańcze muszą byc pyszne
Warto spróbować. Ja ostatnio mam wyjątkowo ochotę właśnie na pomarańcze, chociaż całe lata nie miałam 🙂
Niestety mam podobne odczucia 🙁 pomarańcze w takiej formie bardzo mnie ciekawią, nie jadłam jeszcze takich 🙂
Spróbuj, można je jeść, ale też pokroić i dodać do ciasta 🙂
sezon pomarańczowy w pełni! pięknie wyglądają w słoiczku:)
I przyjemnie się je zajada 🙂
Nigdy nie jadłam pomarańczy w syropie ciekawe
Ja bardzo je lubię 🙂