To danie nie zachwyciło nas wyglądem, ale smak wynagradza wszystko. Przypraw co niemiara i w tym aromatycznym bukiecie wołowina jest po prostu wspaniała. Chciałam spróbować od kiedy dowiedziałam się z internetu, że jest to najlepsze danie na świecie. Nie wiem, czy najlepsze, ale rzeczywiście pyszne i warto spróbować.
Przepis pochodzi z bloga Filozofia Smaku.
Wołowina rendang (4 porcje)
650 g wołowiny na gulasz, np. łopatki lub udźca
3 szalotki
1-2 papryczki chili
1 łyżka drobno posiekanego imbiru
1 łyżka drobno posiekanego galangalu
2 duże ząbki czosnku
1 łodyga trawy cytrynowej
3/4 łyżeczki mielonej kurkumy
1 laska cynamonu
5 suszonych owoców kardamonu
3 goździki
1 gwiazdka anyżu
4 liście limonki kafir
1 łyżka pasty z tamaryndowca
400 ml mleka kokosowego
sól
50 g wiórków kokosowych uprażonych na patelni, zmielonych na puder w młynku do kawy
Mięso wyjąć z lodówki na 30 minut przed planowanym smażeniem i pokroić w kostkę (na zdjęciach potrawy widziałam kostki większe i mniejsze, moje kostki były z tych mniejszych).
Szalotki, czosnek, chili, imbir oraz wewnętrzną białą część trawy cytrynowej drobno posiekać. Wszystko umieścić w blenderze, dodać galangal i kurkumę i zmiksować na pastę (ja dodałam troszkę wody).
Na patelni rozgrzać olej, smażyć pastę przez ok. 1 minutę, mieszając. Dodać mięso i smażyć przez kilka minut, mieszając, aż włókna się zamkną. Wlać mleko kokosowe i dodać pastę z tamaryndowca. Jeśli mięso nie jest do końca zakryte płynem – trzeba dolać trochę wody.
Wyciąć kawałek gazy, na środku ułożyć owoce kardamonu rozgniecione lekko nożem, cynamon, goździki, liście limonki kafir oraz anyż. Zawiązać brzegi nitką i wrzucić do sosu. Gotować na małym ogniu pod przykryciem przez ok. 1 – 1,5 godziny, aż mięso będzie miękkie. Pod koniec gotowania zdjęć pokrywkę i odparować troszkę sos. Na koniec wyjąć gazę z przyprawami, posolić do smaku, dodać wiórki kokosowe i wymieszać.
Podawać z ryżem lub z pieczywem.
no no brzmi pysznie, jak zgromadzę przyprawy to postaram się zrobic
Bardzo polecam – najtrudniej było z trawą cytrynową, ale w Auchan się zdarza 🙂
Zapowiada się pysznie i bardzo aromatycznie 🙂
Też byłam bardzo ciekawa tego dania 🙂
bardzo podoba mi się receptura na wołowinę w tak orientalnym wydaniu. na pewno była pyszna. pozdrawiam ciepło <3
Warto spróbować. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Nie jadam wołowiny, ale to danie na pewno jest smakowite. Chętnie sprawdzę przepis, ale z kurczakiem 🙂
O, myślę, że z kurczakiem lub z indykiem też będzie pyszne 🙂