
Mmm, moje ulubione pączki. Kiedyś je kupowałam na mieście, aż nauczyłam się robić sama i teraz też zrobiłam z okazji karnawału.
Pączki francuskie
200 g mąki
100 g masła
3 duże lub 4 małe jajka
szczypta soli
olej do smażenia
Lukier:
150 g cukru pudru
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżki gorącej wody
Zagotować w rondlu 1 szklankę wody, dodać masło i szczyptę soli, a gdy masło się rozpuści, zmniejszyć ogień i dodać mąkę. Mieszać ciasto łyżką, aż zacznie odstawać od ścianek rondla. Pozostawić do ostudzenia, a następnie wbijać kolejno jajka i miksować.
Ciasto do pieczenia pokroić na kwadraty i wyciskać na nie oponki o średnicy ok. 7 cm ze szprycy cukierniczej z odpowiednią końcówką.
Rondel z olejem rozgrzać na średnim ogniu i wrzucać papiery z pączkami, aż każdy pączek opuści papierek i wypłynie na powierzchnię tłuszczu. Dosmażyć je do złotego koloru z obu stron. Wykładać na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Do cukru pudru dodać 2 łyżki wrzątku i sok cytrynowy i wymieszać. Nakładać lukier na pączki pędzlem silikonowym.

ja też je uwielbiam ;))) u nas pod nazwą wiedeńskie
Rzeczywiście – są znane także jako wiedeńskie lub hiszpańskie 🙂
Chyba nigdy nie jadłam takich pączków, ale przepis bardzo mnie zaciekawił, więc jeśli czas pozwoli to chętnie spróbuję 🙂
To są pączki z ciasta parzonego i smakują zupełnie inaczej niż nasze. Polecam 🙂
Czy to tak zwane w cukierniach „gniazdka”? Są pyyyszne!
Tak, tak, nazywają się też gniazdka. Pyszota 🙂
super, zjadłabym 🙂
Ja też je baaardzo lubię 🙂