
Brrr, znowu zimno! Znajoma ogrodniczka twierdzi, że to zimni ogrodnicy się pospieszyli. Ciekawa jestem, czy ma rację?
Usłyszałam w reklamie o kozach na drzewie i przypomniałam sobie, że widziałam takie kozy. To było kilkanaście lat temu w Solcu Zdroju. Chodziliśmy po Solcu i nagle mnie zatkało, bo na drzewie zobaczyłam kilka kóz. Podeszliśmy do ogrodzenia, żeby się przyjrzeć. Z domu wyszedł mężczyzna, więc powiedzieliśmy mu, że to niesamowicie wygląda. Kozy przybiegły do niego, a on się roześmiał i zawołał: „Na drzewo!”. Wtedy wszystkie wskoczyły na drzewo jak koty. Chciałam zrobić fotkę, ale przedmioty martwe bywają złośliwe, ale właśnie w tym momencie aparat się rozładował i mi się nie udało. Szkoda.
A to coś na gorąco, co od czasu do czasu robię od lat. Garnuszek mam nieduży – starcza do dwóch misek i podaję proporcje właśnie do dwóch misek. Można przecież zrobić odpowiednio więcej.
Ziemniaki po cabańsku
320 g obranych ziemniaków
140 g kiełbasy
60 g boczku wędzonego
40 g cebuli
1 marchewka (ok. 50 g)
natka pietruszki z kilku gałązek
sól, pieprz czarny mielony, pieprz ziołowy, papryka słodka, 3 ziarenka jałowca,
trochę masła i oleju
Garnuszek wysmarować olejem, a na to warstwami:
ziemniaki pokrojone w podłużne kawałki, posolić, kiełbasa pokrojona w półplasterki, boczek i cebula pokrojone w kostkę, marchewka pokrojona w półplasterki, listki pietruszki i przyprawy, a potem jeszcze dwa razy to samo. Na końcu położyć kawałek masła, pokropić troszkę olejem i przykryć. Jeśli nie macie pokrywki do garnuszka, można zakleić kawałkiem ciasta albo pergaminem.
Piec ok. 1 godziny w temp. 180 st. C.

Ja bardzo lubię tego typu dania; widziałam kiedyś podobne w jakimś programie kulinarnym i miałam na nie wielką ochotę,
Cieszę się, że trafiłam z przepisem 🙂
Jest to smaczne danie,ja robię też takie posiłki w plenerze.Przypomniałaś mi za co serdecznie dziękuję .
Rzeczywiście – to danie nadaje się w plener 🙂
Podobne danie pamiętam z dzieciństwa, mój tata robił takie w garnku nad ogniskiem, jeszcze z dodatkiem liści kapusty 🙂 pyszne było 🙂
Bo danie świetnie nadaje się do kociołka 🙂
Takie proste, swojskie dania są najlepsze 🙂
Bardzo polecam 🙂
Ciekawie zrobione:)
Ale proste i pyszne 🙂
Buuu… Mięcho u mnie odpada, ale mąż byłby wniebowzięty 😀 A dla siebie może wymyślę jakąś vege wersję :)?
Może chociaż mąż będzie zadowolony 🙂