


Z Jordanią kojarzy się od razu Petra, a jest tam naprawdę wiele do obejrzenia. W starożytności tereny Jordanii były włączane do różnych imperiów: asyryjskiego, babilońskiego, egipskiego, greckiego, rzymskiego, bizantyjskiego i perskiego. Dlatego jest tak różnorodna i tak różne ludy w niej mieszkają. Zresztą Jordania do dzisiaj jest schronieniem dla wielu uchodźców, w tym Palestyńczyków, a piękna królowa Rania pochodzi z Palestyny i jest swoim rodakom przychylna.
Pustynia Wadi Rum jest niesamowita. Można tam podziwiać ciekawe formacje skalne i nie dziwota, że organizowane są plenery fotograficzne, w których ceni się walory światła o różnych porach dnia. Piękno pustyni opisał m. in. brytyjski agent Thomas Edward Lawrence, który był zafascynowany tym miejscem i ukrywał się tam razem z wojskami emira Fajsala. Powstał o nim nawet film „Lawrence z Arabii”, a tamtejsi ludzie go pamiętają i otaczają szacunkiem jego wizerunek wyrzeźbiony na jednej ze skał na pustyni. Swoją drogą ciekawe, jak zmieniło się podejście do Arabów we współczesnym świecie. Europejczycy chyba zawsze byli zafascynowani kolorowym i bogatym orientem, natomiast dzisiaj za sprawą polityki, niektórzy ludzie podchodzą do tych rejonów z niechęcią. Akurat Jordania jest najbardziej europejskim z krajów arabskich i najchętniej współpracuje z innymi kulturami.
Chętnie bym spędziła na pustyni Wadi Rum więcej czasu. Jest możliwość wynajęcia namiotu i – w zależności od standardu – każdy może sobie taki namiot zarezerwować. Posiadacze grubszych portfeli mogą sobie wynająć białe „kosmiczne” luksusowe bańki widoczne na trzecim zdjęciu. Pustynię można zwiedzać terenówką lub pojeździć na wielbłądzie.

Ruiny zamku krzyżowców znajdują się w kilku miejscach. Można zwiedzić Kasr-al-Szaubak czy Kerak.

Miasto Madaba jest jednym z głównych ośrodków mozaikarstwa.

Z Góry Nebo przy dobrej widoczności można zobaczyć Jerozolimę i Morze Martwe. Stąd Mojżesz patrzył na Ziemię Obiecaną, do której nie wszedł, gdyż nie było mu to dane. Mojżesz zmarł na tej górze i został pochowany w dolinie.



Cytadela w Ammanie (zdjęcie pierwsze), czyli starożytnej Filadelfii. Geograf arabski Mukaddasi w 985 r. nazwał miasto Mieczem Pustyni. Widać musiało być wojownicze.
W muzeum na wzgórzu Cytadeli można obejrzeć wiele ciekawych starożytnych artefaktów. Stąd też widać wspaniałą panoramę stolicy. Ten większy biały budynek na górze w oddali (zdjęcie drugie), w otoczeniu zieleni, to pałac królewski. Na trzecim zdjęciu widać m. in. amfiteatr.

Tam na wysokiej górze stoi zamek Ajlun. Jest to przykład obronnej architektury islamu z okresu wojen krzyżowych.


Jedno z najlepiej zachowanych rzymskich miast na Bliskim Wschodzie – Jerash (starożytna Geraza), zwane Pompejami Wschodu. Miasto zostało założone przez legiony Aleksandra Wielkiego w II w. p.n.e. Można tu obejrzeć m. in. Łuk Triumfalny Hadriana, przejść główną ulicą Cardo, zobaczyć hipodrom, świątynię Zeusa, świątynię Artemidy, miejskie teatry ze wspaniałą akustyką, Bramę Północną. Ciekawą funkcję pełniły podłużne kamienie na kolumnach – ich dźwięk ostrzegał przed trzęsieniami ziemi.
Starożytne miasto zostało szczelnie obudowane nowym miastem, przez co nie jest należycie wyeksponowane. Szkoda, bo zasługuje na to, by mówić o nim jako o jednym z cudów świata starożytnego.

Odpoczynek nad Morzem Martwym. Muszę stwierdzić, że od strony Izraela trafiliśmy kiedyś na ładniejsze i lepiej zagospodarowane kąpielisko, ale kąpiel w tym morzu (a właściwie jeziorze) leżącym w największej depresji na Ziemi (430, 5 m p.p.m.) jest jedyna w swoim rodzaju. Zasolenie, które powoduje, że woda sprawia wrażenie tłustej, nie można się w niej zanurzyć i z trudem zmienia się pozycję jest niezapomnianym przeżyciem. Według tradycji na jego dnie spoczywają Sodoma i Gomora.
Czytałam trochę o Jordanii, m. in. „Autobiografię” królowej Noor, pochodzącej z USA żony poprzedniego króla Jordanii Husajna. Królowa ta była bardzo zaangażowana w sprawy kraju i Jordańczyków. Założyła fundację i organizowała wiele programów mających na celu wypromowanie Jordanii w świecie oraz programów społecznych, aby wydobyć niektóre obszary kraju z biedy, np. w regionie, gdzie wypasano owce, stworzono możliwość tkania dywanów. Tym zajmowały się kobiety, ale nie wszyscy mężczyźni im pomagali. Znalazł się też taki, który bezczynnie się przyglądał pracy żony, a następnie zgłosił się do fundacji, by mu znalazła drugą taką żonę (większość Arabów stać tylko na jedną żonę, ale mogą mieć do czterech żon). Z książki można się dowiedzieć wiele ciekawych szczegółów o Jordanii.

Ale pięknie, szczególnie urzekły mnie mozaiki 🙂
Mozaiki robią wrażenie, jest ich dużo i warto je zobaczyć 🙂
Piękne zdjęcia i opis też zawsze chciałam jechać do Jordanii
Dziękuję i gorąco życzę zobaczenia Jordanii na własne oczy 🙂
Wchodzę po dwutygodniowych wakacjach, a tutaj niespodzianka. To przepiękna podróż, i chyba zacznę o takiej marzyć.. Jestem bardzo ciekawa ile może trwać przelot samolotem do Jordanii 🙂
Bardzo zachęcam do obejrzenia Jordanii, bo warto. Kiedyś rozważaliśmy wycieczkę z Egiptu do Petry, ale to bardzo męczący wariant, nawet z Taby i zobaczylibyśmy jedynie Petrę. Na pewno warto zobaczyć więcej. Leci się ok. 4,5 – 5 godzin, więc nie tak długo 🙂
Cześć dzięki za wpis !
Cieszę się, że Ci się podoba 🙂