Taki przysmak PRL, który wrócił do łask. Według starego przepisu, te kotlety robi się z mięsa całego kurczaka, ale można robić nawet tylko z piersi. Od jakiegoś czasu robię czasem takie kotlety, bo pracy przy nich niewiele, a u mnie w domu zawsze są przyjmowane z entuzjazmem.
Kotlety pożarskie
1 podwójna pierś kurczaka, zmielona
kilka gałązek natki pietruszki
1 bułka namoczona w wodzie
1 jajko
sól, pieprz
bułka tarta
olej do smażenia
Mięso porządnie wyrobić z 1 jajkiem, posiekaną natką pietruszki, odciśniętą bułką i przyprawami. Mokrymi dłońmi formować kotlety, obtoczyć w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju.
a wiesz że chyba takich jeszcze nie robiłam, trzeba będzie to nadrobić
Ja nigdy nie robiłam tych kotletów w PRL i dopiero niedawno zaczęłam 🙂
Fajne kotlety, dla mnie to też powrót do dawnych czasów, ale to akurat bardzo miłe wspomnienie 🙂
Dla mnie też miłe wspomnienie. Ja co prawda nie byłam fanką, ale znajomi byli 🙂
Fajniutkie kotlety:)
Naprawdę smaczne 🙂
Nazwę pamiętam z dzieciństwa, ale nie miałam pojęcia jak je się robi! Skorzystam!
Robi się łatwo, a znam fanów tych kotletów 🙂
Tak wspomnienie.. może kiedyś zrobię. Teraz głównie wege w mojej kuchni.
Dla mnie też wege, ale dla męża musi być niewege 🙂