To jeszcze reminiscencje ze Świąt, bo zrobiłam wtedy pasztet z przepisu Apetycznie-Klasycznie. Pasztet zniknął najszybciej ze wszystkich potraw, a MDK tak się rozsmakował, że się upomina o następny i dzisiaj będę go robiła po raz trzeci. W dodatku ten pasztet dosyć szybko się przygotowuje (jak na pasztet, oczywiście). Czy trzeba lepszej reklamy? Spieszę z przepisem.
Pasztet drobiowy ze śliwkami
500 g filetu z piersi kurczaka
300 g wątróbki drobiowej
1 duża cebula
100 g masła (ja użyłam 50 g masła i 50 g oleju)
1/4 szklanki półsłodkiego wina
1 łyżka koniaku, brandy lub porto
6 łyżek bułki tartej
1 jajko
1 łyżeczka tymianku
1 łyżeczka rozmarynu
1/2 łyżeczki majeranku
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
1 łyżka soli, 1/2 łyżeczki pieprzu (ja dodałam jeszcze troszkę proszku z suszonych grzybów)
8-10 suszonych śliwek
2-3 łyżki płatków migdałów
Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Piersi kurczaka pokroić w małą kostkę, podobnie pokroić wątróbkę. Na dużej patelni rozpuścić masło, wrzucić cebulę i podsmażać na małym ogniu, żeby się zeszkliła. Dodać kurczaka, chwilę smażyć, posypać tymiankiem, rozmarynem, majerankiem, kminem i smażyć, mieszając, przez około 5 minut (bez rumienienia). Następnie dołożyć wątróbkę, dolać wino, koniak i smażyć na małym ogniu przez kolejne 5 minut. Zdjąć z ognia, poczekać, aż całość wystygnie i zmiksować na gładką masę w malakserze lub blenderze kieliczowym, doprawić solą i pieprzem, dodać jajko, bułkę tartą i zmiksować ponownie.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 160 st. C. Małą formę keksową (moja ma 29 x 10 cm) posmarować masłem i wysypać tartą bułką (w foremce silikonowej nie ma takiej potrzeby).
Połowę masy przełożyć do formy, na środku przez całą długość ułożyć śliwki jedna za drugą, przełożyć resztę masy, wyrównać powierzchnię, posypać płatkami migdałów, włożyć do piekarnika i piec przez około 40-50 minut. Wyjąć z piekarnika, poczekać, aż pasztet całkowicie ostygnie, dopiero wtedy wyjąć z formy. Przechowywać w lodówce.
Super, jest mi ogromnie miło, że pasztet smakował 🙂 pozdrawiam serdecznie 🙂
Czy smakował? Mój mąż mówi o nim „paszteciunio” i z własnej inicjatywy pojechał po składniki do niego. Dziękuję za świetny przepis 🙂
Wygląda apetycznie.
Mój mąż mówi o nim „paszteciunio” 🙂
taki domowy pasztet to jest to!!!
Naprawdę pyszny 🙂
Lubię pasztat ze śliwką ❤
Naprawdę świetny przepis 🙂
Jak to mówi mój mąż, który również jest nim zachwycony – domowy pasztet ze śliwką, to jedyny prawdziwy pasztet:D
O, to ten pasztet ma więcej wielbicieli 🙂