Są osoby, które lubią żeberka i takie, które ich nie lubią. Jakiś czas temu była w prasie opisana historia, jak to pani zabiła pana, bo przygotowała na obiad żeberka, a on przyszedł i powiedział, że nie lubi żeberek. Dźgnięcie nożem okazało się śmiertelne. My w domu lubimy żeberka i zdecydowałam się wypróbować przepis Karola Okrasy. Potrawa okazała się przepyszna, więc wczoraj MDK namówił mnie do ponownego zakupu żeberek i jej powtórzenia. Od razu dzielę się przepisem, który nie tylko jest świetny, ale też nie wymaga dużo pracy.
Żeberka pieczone
1 kg żeberek
150 g keczupu
150 ml zimnej wody
3 łyżki syropu klonowego
3 ząbki czosnku
3 łyżki sosu worcestershire
3 goździki
3 ziarenka ziela angielskiego
skórka starta z 1 limonki (u mnie cytryny)
sól, pieprz biały mielony
1 łyżka oleju z pestek winogron na dno naczynia do zapiekania
Żeberka pokroić na mniejsze kawałki, posypać solą i białym pieprzem. Naczynie żaroodporne posmarować olejem, położyć żeberka i zalać marynatą przygotowaną z wymieszanego keczupu, wody, syropu klonowego, czosnku przeciśniętego przez praskę, sosu worcestershire, goździków, ziela angielskiego i startej skórki limonki. Włożyć do piekarnika i piec przez 1,5 godziny w temperaturze 160-170 st. C pod przykryciem. Następnie zdjąć pokrywę z naczynia i piec przez pół godziny w temperaturze 200-220 st. C przewracając żeberka w międzyczasie, by były równomiernie pokryte marynatą.
Jednocześnie można podpiec ziemniaki uprzednio podgotowane i pokrojone w ćwiartki, spryskane olejem, posypane solą i np. tymiankiem.
Super 🙂 czuję, że nam też będzie bardzo smakować 🙂
Też tak sądzę 🙂
Uświadomiłaś mi, że dawno nie jadłam żeberek! Wyglądają wyjątkowo apetycznie 🙂
Polecam gorąco ten przepis 🙂
Uwielbiam dodawać do nich syrop klonowy 😀
A ja pierwszy raz dodałam. Przedtem dodawałam miód 🙂
Opisana przez Ciebie historia na początku przepisu – aż strach robić żeberka. Zamiast tego lepiej zrobić inny przepis – cytując Osła ze Shreka: „Wiesz co jeszcze wszyscy lubią? Kremówki. Znasz kogoś, co jak mu powiesz: „Ej, chodźmy na kremówki”, to mówi „Nie, stary, nie lubię kremówek”. Kremówki są pycha!”. Tak mi się skojarzyło a żeberka z Twojego zdjęcia wyglądają pysznie!
Oj tam, miał szczęście, że mu smakowały 🙂
Gdy byłam mała, nie przepadałam za żeberkami, teraz lubię, ale… jakoś dawno nie robiłam. Dziękuję za inspirację.
Bardzo polecam tę wersję 🙂
Wyglądają pysznie. Ja na przykład nie potrafię dobrze przyrządzić żeberek. Dwa razy próbowałam i niestety nie wyszły tak jak chciałam.
Kasia Dudziak
Do trzech razy sztuka 🙂
woow wyglądają niesamowicie te żeberka to coś dla nas
Warto spróbować 🙂