Nareszcie chwilę odetchnęłam nad moim ulubionym Oceanem Indyjskim i przywiozłam przepis na puri – takie indyjskie chlebki-dmuchawce, które mnie zachwyciły. Najczęściej są one przygotowywane z mąki pszennej pełnoziarnistej i takie zrobiłam, ale możliwy jest dodatek białej mąki. Zaletą tych chlebków jest to, iż robi się je dość szybko bez dodatku drożdży czy zakwasu, a one się nadymają, tworząc w środku „kieszonkę”. Podaje się je np. do curry.
Chlebki puri
2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
1 łyżka semoliny
1/2 łyżeczki cukru
1/2 łyżeczki soli
ok. 3/4 szklanki wody
olej do smażenia
Wymieszać w misce mąkę, semolinę, cukier oraz sól. Następnie stopniowo dodawać wodę, wyrabiając ciasto, aż stanie się dość twarde, ale elastyczne.
Ciasto odstawić, by odpoczęło ok. 15 minut, a następnie uformować wałek, który kroimy na 10 kawałków. Z każdego kawałka uformować kulkę rękami zwilżonymi olejem. Wszystkie kulki umieścić w misce.
W garnuszku z grubszym dnem na średnim ogniu rozgrzać olej (olej nie może być zbyt gorący, bo nam się chlebki nie rozedmą). Brać każdą kulkę pojedynczo, rozwałkowywać na blacie placki o średnicy ok. 10 cm i pojedynczo smażyć na głębokim tłuszczu do lekkiego zrumienienia, cały czas polewając łyżką olejem z tego garnuszka. Chlebki powinny ładnie się rozdąć.
Chlebki wykładać na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by je trochę osuszyć z oleju.
Można podawać z curry, ja proponuję dahl z tego przepisu: