Archiwum kategorii: Bułki

Bułeczki dyniowe

Dynie obrodziły tego lata i zdecydowałam się kupić kawałek, żeby zrobić dyniowe bułeczki. Rzadko robię bułki, ale te bardzo lubię, więc uległam pokusie.

Bułeczki dyniowe

280 g dyni bez skóry i pestek

560 g mąki pszennej typ 550

20 g świeżych drożdży

1 łyżeczka cukru

1/3 szklanki ciepłej wody

1 jajko

2 łyżeczki soli

pestki dyni do posypania

Dynię (w 3-4 kawałkach) owinąć folią aluminiową, włożyć do piekarnika i piec 45 minut w temp. 180º C (można też piec w lekko natłuszczonym naczyniu żaroodpornym z pokrywką albo z niewielką ilością wody, gdyż folia aluminiowa nie jest najzdrowsza).

Drożdże rozrobić z ciepłą wodą oraz cukrem i pozostawić na 15 minut, aż drożdże zaczną pracować. Wówczas dodać mąkę, jajko, sól i upieczoną, rozgniecioną widelcem dynię. Ciasto dobrze wyrobić, żeby odchodziło od ręki chociaż jest troszkę lepkie. Jeśli ktoś piekł dynię z wodą – trzeba dodać trochę więcej mąki, a jeśli dynia okaże się za sucha – trzeba dodać trochę więcej wody. Później należy pozwolić ciastu wyrosnąć w misce owiniętej folią spożywczą – ok. 1 godziny.

Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układać uformowane bułeczki, posmarować je mlekiem lub wodą, ewentualnie białkiem i posypać pestkami dyni (mnie się zmieściło na blasze 9 bułeczek, a 3 pozostałe włożyłam do wyłożonej papierem podłużnej foremki). Bułeczki przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na 30 minut.

Wyrośnięte bułeczki włożyć do rozgrzanego piekarnika i piec 15 minut w temp. 225º C.

Wpis z 11.09.2016 r.

Chińskie kwiatowe bułeczki

Te bułeczki od początku mi się spodobały i ciągle miałam w planach zrobienie ich. Naprawdę nie wiem, dlaczego uważałam, że jak są takie ładne, to trzeba będzie długo je robić. Ponieważ jednak tak uważałam, to odkładałam zawsze ten przepis na jutro. Kiedy się wzięłam za zrobienie bułeczek, okazało się, że robi się je szybko i bez problemu. Bardzo przydały się koszyki do gotowania na parze. Trzeba je tylko wyłożyć papierem do pieczenia, żeby bułeczki nie przykleiły się do koszyczka.

Przepis pochodzi z bloga cukierniczekreacje.blox.pl i stoi tam napisane, że bułeczki w oryginale nazywają się hua chuan i podaje się je do chińskich potraw z dużą ilością sosu. Myślę, że i do niechińskich dań z sosem będą pięknym dodatkiem.

Kwiatowe bułeczki

3 i 1/2 szklanki mąki pszennej + mąka do podsypywania

1 łyżeczka suchych drożdży

1 i 1/4 szklani ciepłej wody

1 łyżka cukru

1 łyżka masła (niekoniecznie)

sól

olej

Drożdże rozetrzeć z cukrem, wlać 4 łyżki ciepłej wody, w której rozpuszczamy masło i wymieszać. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 10 minut. Tak przygotowany rozczyn wlać do przesianej mąki i wyrobić ciasto jak na pierogi. Ciasto wyrabiać kilka minut, włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić na 2 godziny (powinno podwoić swoją objętość).

Ciasto wyłożyć na blat podsypany mąką, podzielić na dwie części, zrobić z każdej kulę i, podsypując mąką, rozwałkować każdą kulę na placek o grubości 1/4 cm każdy (im cieńszy placek, tym mniejsze bułeczki). Posmarować placek 2 łyżkami oleju i posypać 1/2 łyżeczki soli.

Dwa placki zlepić ze sobą (nasmarowaną stroną z nienasmarowaną) i zwinąć w rulon jak roladę (wg przepisu należy ściąć końce rolady, ale ja je zostawiłam – po prostu bułeczki z końców wyszły mniejsze). Rulon pokroić na odcinki o długości 5 cm. Spłaszczyć je pośrodku trzonkiem drewnianej łyżki (powinny być lekko rowarte).

Bułeczki przykryć ściereczką i dać im 30 min., aby wyrosły.

Garnek napełnić do połowy wodą, wodę zagotować. Jeśli nie mamy koszyczków do gotowania na parze, można umocować na garnku ściereczkę albo 2-3 warstwy gazy, na której położymy bułeczki.

W koszyczku wyłożonym papierem do pieczenia lub na gazie, kłaść po kilka bułeczek, przykryć miską lub drugim garnkiem tak, aby jak najmniej pary uchodziło. Gotować na dużym ogniu 25 minut.

Wpis z 24.01.2016 r.

Ciabatta

Ciabattę ćwiczyłam wielokrotnie według różnych przepisów, ale żadna nie spełniała moich oczekiwań. Chodziło o bąble w środku, które nigdy nie wychodziły odpowiednio duże. Dopiero przepis Jima Laheya znaleziony na White Plate spełnił moje dążenia do uzyskania ciabatty idealnej. Robi się ją bardzo nietypowo, ale warto zmienić technologię w celu uzyskania wspaniałego kapcia wypełnionego dużymi bąblami.

Ciabatta

400 g mąki
1 i 1/4 łyżeczki soli
1 gram suszonych drożdży (można użyć 3 g świeżych)
350 g wody

Wszystkie składniki wymieszać w misce przez 30 sekund. Miskę przykryć i odstawić w temperaturze pokojowej na 12-18 godzin.
Następnie oprószyć blat solidnie mąką i złożyć ciasto najpierw na kwadrat o długości 35 cm, następnie złożyć go na pół i jeszcze raz na pół – powinien powstać kwadrat o boku ok. 18 cm.
Ciasto przełożyć do miski i pozostawić do wyrośnięcia, przykryte ściereczką, na ok. 1 godzinę. Powinno podwoić objętość. Wówczas podzielić ciasto na pół.
W piekarniku rozgrzać kamień do wypieku pizzy i ułożony na nim garnek rzymski (uprzednio moczony przez 15 minut) do temp 225º C. Należy pamiętać, że zarówno kamień jak i garnek wkładamy zawsze do zimnego piekarnika.
Gdy ciasto będzie wyrośnięte, a kamień nagrzany, podnosimy garnek, kładziemy ciasto na kamieniu i przykrywamy je garnkiem (ja nie mam kamienia i piekłam po prostu na blasze wyłożonej papierem do pieczenia) . Piec ok. 20 minut, zdjąć garnek i dopiekać kolejne 10-20 minut. Skórka powinna mieć lekko złoty kolor.
Oczywiście każdy z bochenków pieczemy osobno.
Studzić na kuchennej kratce.

Wpis z 20.09.2015 r.

Bułki śląskie

Gdy już pójdę do biblioteki i szukam informacji na bloga, czasem wpadnie mi w ręce „Przegląd Piekarski i Cukierniczy”. Właśnie w tym czasopiśmie z 1996 r. znalazłam przepis na bułki ze Śląska. Bułki są bardzo smaczne i mięciutkie, chociaż niezbyt łatwo się je formuje. Jednak radzę włożyć odrobinę wysiłku, żeby ich spróbować.

Bułki śląskie

40 dag mąki pszennej

15 dag mąki krupczatki

ok. 1/2 szkl. mleka (można też dodać jeszcze trochę wody, jeśli ciasto jest zbyt twarde)

10 g drożdży

50 g margaryny (ja użyłam masła)

10 g cukru

szczypta soli do smaku

tłuszcz do posmarowania blachy

Mąkę przesiać, wsypać do miski, lekko ogrzać, po czym w środku zrobić dołek. Z mleka, drożdży, cukru i części podgrzanej mąki sporządzić rozczyn, który po wyrośnięciu wlać do dołka w mące. Ciasto zarobić, dodać szczyptę soli i roztopioną  i przestudzoną margarynę (lub masło). Ciasto dokładnie wyrobić, przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.

Z wyrośniętego ciasta uformować owalne kulki i ułożyć je na wysmarowanej tłuszczem blasze (można użyć papieru do pieczenia). Przykryć i ponownie pozostawić do wyrośnięcia. Przed włożeniem do pieca lekko naciąć bułki wzdłuż i zwilżyć pędzlem zmoczonym w wodzie. Można posypać bułeczki makiem, sezamem albo czarnuszką.

Piec 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 250º C.

Wpis z 17.07.2015 r.

Kolorowa bułka

Od kiedy dowiedziałam się, że papryka zwiększa wchłanianie kurkumy 2000 razy, zawsze dodaję do kurkumy trochę papryki. Stąd pomysł na bułkę, która zresztą dzięki temu ładnie i nietypowo wygląda.

Kolorowa bułka

15 g drożdży świeżych

1 i 1/3 szklanki ciepłej wody

1 łyżeczka cukru

570 g mąki pszennej

1 i 1/2 łyżeczki soli

1,5 łyżeczki słodkiej papryki + 0,5 ostrej

2 łyżeczki kurkumy

Drożdże rozrobić z ciepłą wodą i cukrem. Gdy zaczną pracować, przygotować 3 miski. Do jednej wlać 140 g zaczynu z drożdżami oraz 1/2 łyżeczki soli, a do dwóch po 100 g zaczynu.

Do dwóch misek ze 100 g zaczynu dodać:

– do jednej 2 łyżeczki papryki słodkiej i 1/2 łyżeczki soli,

– do drugiej 2 łyżeczki kurkumy i 1/2 łyżeczki soli.

Do miski ze 140 g zaczynu z solą dodać 230 g mąki i wyrobić ciasto tak, aby odchodziło od ręki. Przykryć ściereczką i postawić w ciepłym miejscu.

Do dwóch pozostałych misek dodać po 170 g mąki i zawartość każdej wyrobić. Przykryć ściereczką i odstawić na 40 minut.

Ciasto z każdej z misek znów wyrobić i rozwałkować, podsypując mąką i uformować 3 prostokąty. Biały – największy – o wielkości 35 x 30 cm, mniejsze 30 x 30 cm. Mniejsze położyć na większym w kolejności: biały, żółty, czerwony. Zwinąć je razem, włożyć do formy wysmarowanej olejem i odstawić do wyrośnięcia na 40 minut – 1 godzinę w większej torbie foliowej.

Piec w piekarniku rozgrzanym do 230º C ok. 30 minut.

Wpis z 18.08.2014 r.

Bułki sznytki

Przepis pochodzi z książki Christine Ingram i Jennie Shapter „Chleb – wielka ilustrowana encyklopedia domowych wypieków” i tam te pyszne bułki nazywają się bułkami z rowkiem. Jest też informacja, że są one specjalnością francuską i belgijską. U nas takie bułki nazywają się sznytkami.

Bułeczki z rowkiem 

400 g niebielonej białej mąki chlebowej (użyłam zwykłej pszennej)

1 i 1/2 łyżeczki soli

1 łyżeczka cukru

15 g świeżych drożdży

120 ml = 1/2 szklanki ciepłego mleka

175 ml = 3/4 szklanki ciepłej wody

1. Przesiać mąkę i sól do dużej miski. Dodać cukier, wymieszać, zrobić zagłębienie na środku.

2. Rozetrzeć drożdże z mlekiem i wlać do zagłębienia. Posypać odrobiną mąki. Odstawić w temperaturze pokojowej na 15-20 minut, aż w mieszaninie pojawią się pęcherzyki powietrza.

3. Wlać wodę. Stopniowo zagarniając mąkę, wyrobić dość wilgotne, luźne ciasto. Wyłożyć ciasto na stolnicę lekko oprószoną mąką i zagniatać 8-10 minut, aż zrobi się gładkie. Włożyć ciasto do lekko natłuszczonej miski, przykryć lekko natłuszczoną folią spożywczą i pozostawić w temperaturze pokojowej na 1 i 1/2 godziny, by wyrosło.

4. Wyłożyć ciasto na blat oprószony mąką i przekłuć je nożem. Przykryć i odstawić na 5 minut. Podzielić na 8 kawałków (w książce piszą, że na 10, ale wtedy są, moim zdaniem, zbyt małe). Rolując ciasto dłonią, uformować z nich kulki, a następnie owalne bułeczki. Oprószyć je mąką i ułożyć na blasze wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć natłuszczoną folią spożywczą i pozostawić w temperaturze pokojowej na 30 minut, by wyrosły.

5. Posmarować krawędź dłoni olejem i wcisnąć ją w środek każdej bułeczki, by zrobić zagłębienie. Przykryć bułki i odstawić je na 15 minut. Wstawić blachę na dolny poziom piekarnika rozgrzanego do 230º C i spryskanego wodą. Piec 15 minut, aż się lekko przyrumienią. Studzić na metalowej kratce.

Wpis z 12.05.2014 r.

Fantany czosnkowe z pietruszką

06.01.2013

W poprzednim wpisie podałam przepis na fantany z Nowej Anglii, czyli bułeczki do wszystkiego, natomiast te bułeczki są z czosnkiem i pietruszką. Przepis wzięłam z blogu mojewypieki.blox.pl, ale pochodzi z Daily delicious.

 

Fantany czosnkowe z pietruszką

 

225 ml mleka, letniego

15 g świeżych drożdży lub 5 g suchych

2 łyżeczki cukru pudru

2 łyżeczki soli

450 g mąki pszennej chlebowej

30 g masła

1 jajko, roztrzepane

 

Do posmarowania:

55 g masła, miękkiego

4 ząbki czosnku

2 łyżki świeżej lub suszonej natki pietruszki, drobno posiekanej

 

1. Formę na 16 mufinek posmarować masłem i odstawić.

2. Świeże drożdże wymieszać z cukrem i 2 łyżkami mleka, oprószyć minimalnie mąką (suche wystarczy wymieszać z mąką). W naczyniu wymieszać mąkę z solą, dodać pokrojone, miękkie masło. Pośrodku zrobić dołek, wlać rozczyn drożdżowy, jajko i pozostałe mleko. Wymieszać, wyrobić . Ciasto powinno być gładkie i miękkie. W razie potrzeby dodać 1-2 łyżki mleka. Wyrabiać przez 10 minut. Umieścić ciasto w misce, przykryć ręcznikiem, pozostawić w cieple do podwojenia objętości.

3. Ciasto wyjąć, krótko wyrobić i rozwałkować (podsypując niewielką ilością mąki) na prostokąt o wymiarach 30 x 80 cm. Czosnek przecisnąć przez praskę, wymieszać z pietruszką, dodać masło i dokładnie wymieszać. Posmarować ciasto masłem z czosnkiem i pietruszką.

4. Pociąć ciasto wzdłuż na 6 pasów o wymiarach 5 x 80 cm. Posmarowane pasy ułożyć na sobie, jeden na drugim. Tak przygotowane ciasto przekroić na 16 równych części  (najpierw na pół, potem połowę na pół, itd.).

5. Zlepić każdy stosik pasków z jednej strony. Włożyć zlepioną stroną w dół do zagłębień formy na mufinki (lub foremki z folii aluminiowej). Przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut.

6. Rozgrzać piekarnik do 190º C. Piec bułeczki 15-20 minut. Najlepsze są ciepłe.

 

 

 

 

Fantany z Nowej Anglii

06.01.2013

Zrobiłam te bułeczki ze względu na ich urodę. Wielką zaletą bułeczek jest to, że nie jest trudno je zrobić i są bardzo dobre. W sam raz na stół podczas różnych świąt i innych uroczystych okazji. Przepis dała mi koleżanka. Robiłam takie „kwiatki” (bardziej mi się kojarzą z kwiatkami niż z wachlarzami) także w wersji z czosnkiem i natką pietruszki. Przepis podaję w następnym wpisie.

 

Fantany z Nowej Anglii

 

375 g mąki chlebowej (wzięłam „Pyszną” typ 550)

1 łyżeczka soli

2 łyżeczki drobnego cukru

15 g świeżych drożdży

1 jajko, roztrzepane

65 g masła

75 ml maślanki o temperaturze pokojowej

75 ml mleka

 

1. Natłuścić formę do mufinek lub foremki z folii aluminiowej i odstawić.

2. Wymieszać w misce drożdże, maślankę i cukier. Odstawić na 15 minut.

3. Podgrzać w rondlu mleko z 40 g masła, aż masło się rozpuści. Ostudzić, by mleko było lekko ciepłe.

4. Przesiać mąkę i sól do dużej miski. Wlać drożdże i mleko. Dodać jajko i wyrobić miękkie ciasto. Wyłożyć na stolnicę oprószoną mąką i zagniatać 5-8 minut, aż zrobi się gładkie. Ciasto powinno być miękkie, gdyby nie było, trzeba dolać troszkę mleka lub wody. Włożyć ciasto do natłuszczonej miski, przykryć natłuszczoną folią i pozostawić w cieple na 1 godzinę, żeby wyrosło.

5. Wyłożyć ciasto na stolnicę oprószoną mąką. Zagniatać, aż zrobi się gładkie i elastyczne. Rozwałkować je na podłużny placek o wymiarach 45 cm x 30 cm i grubości 5 mm. Roztopić pozostałe masło, posmarować nim ciasto. Przekroić placek wzdłuż na pięć równych pasków. Ułożyć je na sobie i przekroić w poprzek na dziewięć pasków o długości 5 cm.

6. Zlepić każdy stosik pasków z jednej strony. Włożyć zlepioną stroną w dół do zagłębień formy na mufinki lub do foremek. Przykryć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na 30-40 minut, by wyrosły. Rozgrzać piekarnik do 200º C. Piec bułeczki 20 minut, aż się przyrumienią. Przełożyć na metalową kratkę, ostudzić.

 

Uwaga: aby zrobić fantany cynamonowe, trzeba do reszty masła w punkcie 5, przed posmarowaniem ciasta, dodać 1 łyżeczkę cynamonu. Natychmiast po wyjęciu z piekarnika posypać bułeczki odrobiną cukru pudru i odstawić, by ostygły przed podaniem.

 

 

 

 

Obwarzanki z makiem

01.09.2013

„Wszystko, co najlepsze, jest za darmo: powietrze, niebo, słońce, uśmiech”.

Przeczytałam to zdanie nabazgrane przez kogoś na przystanku i tak mi się ono spodobało, że je zapamiętałam. Dzisiejszy ranek wstał pochmurny i deszczowy, a teraz wyszło słońce i to wystarczyło żeby nastrój natychmiast się poprawił. Podobnie działa czyjś nagły uśmiech na ulicy – od razu chce się żyć. Kiedyś wsiadłam w takim sobie nastroju do autobusu i trafiłam na bardzo miłego kierowcę. Do każdego z uśmiechem zagadał i wszyscy ludzie w autobusie byli w dobrych humorach, życzliwi dla innych. Magia zdarzająca się czasem w życiu codziennym.

I taki był sens tego zdania.

 

Obwarzanki z makiem (4 obwarzanki)

 

Ciasto:

500 g mąki pszennej,

20 g świeżych drożdży,

1 łyżeczka cukru,

2 łyżeczki soli,

1 łyżeczka kurkumy,

ok. 320 g wody,

 

Dodatkowo:

1 jajko do posmarowania,

mak do posypania.

 

Drożdże z 1 łyżeczką cukru zalać ciepłą wodą, wymieszać i pozostawić w misce na 15 minut aby drożdże zaczęły pracować. Następnie dodać do rozczynu sól i kurkumę, wymieszać, dodać mąkę i wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Przykryć miskę ściereczką i pozostawić w ciepłym, zacisznym miejscu na 1 godzinę, by wyrosło. Po tym czasie ciasto wyjąć z miski i jeszcze raz wyrobić, po czym podzielić na 4 części. Z każdej części uformować kulkę, a z kulki wałek o długości ok. 30 cm. Każdy wałek skręcić, zlepić końce i ułożyć na blasze wysmarowanej olejem lub wyłożonej papierem do pieczenia. Następnie wbić do miseczki jajko, ubić je widelcem i pędzlem silikonowym posmarować wierzch każdego obwarzanka. Posypać makiem. Aby maku było jak najwięcej, można wsypać mak do głębokiego talerza, wziąć każdy obwarzanek ostrożnie na dłoń, zanurzyć jego wierzch w maku, a następnie odłożyć z powrotem na blachę. Przykryć blachę delikatnie folią i odstawić na 30 minut aby obwarzanki wyrosły.

Piekarnik nagrzać do 230° C, spryskać lekko wodą ze spryskiwacza, wsunąć blachę z obwarzankami i piec ok. 20-25 minut. Studzić na kratce.

 

 

 

 

Bagietki

20.01.2013

Peter Mayle jest Anglikiem, który wraz z żoną zdecydował się przeprowadzić do Prowansji. Napisał o tym regionie kilka uroczych książek. Z wielkim poczuciem humoru i uczuciem opisuje w nich Francuzów, takich jak ja ich zapamiętałam: kochających jeść, a jeśli akurat nie jedzą, potrafią bardzo długo opowiadać o jedzeniu. W książce „Zawsze Prowansja” Mayle pisze tak: „Lunch we Francji ma w sobie coś takiego, co niezawodnie pozbawia mnie resztek woli, jakie posiadam. Mogę usiąść z mocnym postanowieniem, że zachowam umiar […], a trzy godziny później piastować kielich wina i nadal odczuwać pokusy. Nie sądzę, że to łakomstwo. Chyba atmosfera, jaką wytwarza tłum ludzi całkowicie pochłoniętych jedzeniem i piciem. A kiedy jedzą i piją, mówią tylko o tym; nie o polityce, sporcie czy biznesie, lecz o tym, co jest na talerzu i w kieliszku”.

We Francji proszone kolacje potrafiły trwać 5 godzin, a podczas tych godzin gospodarz cały czas dokładał ciągle nowe potrawy. Za każdym razem planowałam, że na następną kolację sprawię sobie dżinsy na gumkę.

Peter Mayle wraz z Gerardem Auzet napisali książkę „Wyznania francuskiego piekarza”. Po prostu Peter Mayle wybrał się do najlepszej piekarni w Cavaillon, do „Chez Auzet”, gdzie „wypiek i spożywanie pieczywa i ciast zyskały status niemalże obrzędu religijnego”. Z tej książki pochodzi przepis na bagietki. Trzeba sobie zarezerwować więcej czasu żeby odbyć cały bagietkowy rytuał, ale ten wysiłek zostanie oczywiście sowicie wynagrodzony. Francuzi przecież dobrze wiedzą, co dobre.

 

Bagietki (baguettes) 4 szt.

 

3 i 1/2 szklanki niewybielanej mąki uniwersalnej (wzięłam „Pyszną” typ 550),

1 i 1/2 łyżeczki soli,

4 i 1/2 łyżeczki drożdży instant lub 30 g świeżych,

1 i 1/4 szklanki wody o temperaturze 32-38 st. C.

 

1. Przesianą mąkę i sól wsypać do misy miksera stojącego, wyposażonego w hak do ugniatania (rzadko kto posiada taki mikser, a mój z gęstym ciastem od razu robi flup i wciąga je do środka, dlatego wyrabiam ciasto ręcznie). Następnie dodać drożdże i wyrabiać na średnich bądź niskich obrotach przez 5-10 minut, stopniowo dolewając wodę, aż ciasto zacznie odstawać od ścian naczynia.

2. Wyjąć ciasto, położyć na blacie i zostawić na 10 minut. Przełożyć z powrotem do misy i ustawić mikser tak, by hak do ugniatania zanurzył się dokładnie pośrodku ciasta. Wyrabiać na średnich obrotach przez ok. 15-20 minut, aż ciasto będzie miękkie i elastyczne.

3. Wyjąć ciasto z misy na blat i zebrać dłońmi, formując kształt zbliżony do kuli. Ciasto powinno być miękkie w dotyku. Ułożyć kciuki tak by zetknęły się pośrodku ciasta i rozciągnąć je od środka na zewnątrz, jakby otwierając książkę, przez co nadamy mu podłużny kształt. Następnie obrócić ciasto o 90 stopni i rociągnąć ponownie w ten sam sposób. tworząc gładką kulę. Przenieść ją do misy, przykryć folią lub wilgotną ściereczką i zostawić na około 45 minut w temperaturze pokojowej w wolnym od przeciągów miejscu, aż podwoi swoją objętość.

 

4. Delikatnie wyjąć ciasto z misy i położyć na czystej powierzchni. Podzielić na 4 porcje i uformować 4 gładkie bocheneczki (kształt bagietki zostanie nadany później), rozciągając ciasto od środka na boki tylko raz, by zachowało podłużny kształt. Trzeba znaleźć w kuchni wolne od przeciągów miejsce i ułożyć tam oprószoną mąką ściereczkę. Przenieść na nią bocheneczki i przykryć folią lub drugą ściereczką, tym razem lekko wilgotną, żeby na wierzchu nie wytworzyła się skorupa. Zostawić na 20-25 minut w temperaturze pokojowej, niech rosną, aż podwoją objętość.

 

5. Uformować bagietki, podnosząc je ze ściereczki i rozciągając dwa końce. Bokiem dłoni zrobić pośrodku podłużne wgniecenie. Złożyć w tym miejscu ciasto na pół, dociskając mocno do blatu, żeby się skleiło. Przesuwając dłonie od środka w stronę końców trzeba wałkować delikatnie, aż bagietka będzie miała około 40 cm długości.

6. Ułożyć bagietki łączeniem w dół na oprószonej mąką ściereczce i przykryć folią lub wilgotną ścierką. Zostawić w temperaturze pokojowej do wyrośnięcia, by podwoiły objętość, co zajmie około 35-45 minut.

 

7. W międzyczasie rozgrzać piekarnik do temperatury 250 st. C. Ostrożnie przenieść bagietki na blachę do pieczenia. Za pomocą pędzla posmarować je wodą. Ostrą żyletką szybkim ruchem wykonać na każdej bagietce 4 lub 5 ukośnych nacięć. Nie przeciągać po cieście całym ostrzem – posłużyć się samym czubkiem żyletki (jeśli o mnie chodzi, to robię na odwrót – napierw przecinam, a potem smaruję wodą, bo jeśli najpierw posmaruję wodą, to mi się ciasto rozmazuje zamiast przecinać).

8. Tuż przed wsunięciem blachy do piekarnika spryskać jego wnętrze wodą, na przykład za pomocą zraszacza do kwiatów, i natychmiast zamknąć drzwiczki. Wytworzy się para sprzyjająca wytworzeniu chrupiącej skórki. Wstawić pieczywo do piekarnika i spryskać jego ścianki jeszcze dwukrotnie w ciągu pierwszej minuty pieczenia. Piec 15-20 minut lub tak długo, aż postukane od spodu bagietki zaczną wydawać głuchy, dudniący dźwięk. Przenieść upieczone bagietki na kratkę i ostudzić.

Dla tych, którzy nie mają czasu, przygotowałam program skrócony. Mianowicie wyrobiłam krótko ciasto ze składników z punktu 1, po czym włożyłam je do miski, szczelnie zakryłam i włożyłam na noc do lodówki – niech drożdże pracują. Rano wyjęłam miskę z lodówki, pozostawiłam na 1/2 godziny aby się trochę ogrzało, wyrobiłam, podzieliłam na 4 porcje i dalej postępowałam jak w punktach 4-8.

 

 

 

Bułeczki z Hotelu Parker House

02.12.2012

Te bułeczki są po prostu znakomite. Przepis pochodzi ze strony www.chleb.info.pl i nie mogłabym nie zaprezentować TYCH bułeczek. Robię je rzadko, bo znakomicie idą w biodra, a na jednej trudno poprzestać. Oczywiście najlepsze są takie świeżutkie i gorące. Odrywa się je po kolei i… łatwo przesadzić z jedzeniem. Mirabbelka pisze, że te bułeczki są przysmakiem znanym w całej Ameryce, czemu wcale się nie dziwię.

Prawie nic nie zmieniłam w przepisie oprócz ilości cukru (wzięłam mniej). Ja już od dawna obchodzę się z drożdżowym ciastem trochę niekonwencjonalnie. Jako kobieta pracująca i prowadząca dom muszę z jedzeniem zdążyć na czas. Uważam, że drożdże też muszą pracować i zdążać wtedy, kiedy tego potrzebuję. Lubię ciasto drożdżowe, bo drożdże są pracowite i potrafią się do mojego czasu dostosować. Nie ma znaczenia, czy są to drożdże świeże czy instant.

A zatem zagniatam ciasto wieczorem (i  jakoś nadzwyczajnie się do tego zagniatania nie przykładam), wkładam je do miski, a miskę wkładam do foliowej torby i odstawiam. Niech tam sobie te drożdże działają. Wyrabiam ciasto chwilkę w niedzielny poranek przed śniadaniem albo przygotowuję ciasto rano przed pracą, gdy planuję pizzę na obiad. Polecam ten sposób wszystkim osobom, które nie mają czasu.

Trochę zmieniłam podejście (i ten wpis) , bo kiedyś wkładałam ciasto do lodówki, ale stwierdziłam, że nie ma to sensu, gdyż po wyjęciu trzeba jeszcze poświęcić czas, żeby się ogrzało.

 

Bułeczki z Hotelu Parker House

 

1 i 1/4 łyżeczki drożdży instant (10 g świeżych)

175 ml letniego mleka

30 g płynnego masła + 15 g płynnego masła do smarowania

1 łyżka cukru (wzięłam 1 łyżeczkę i mnie wystarczy)

1 jajko

ok. 280 g mąki pszennej

1 łyżeczka soli

 

Drożdże rozpuścić w połowie mleka i odstawić na 5 minut. Resztę mleka rozmieszać z 30 g masła, cukrem i jajkiem. Mąkę wymieszać z solą, dodać do niej rozpuszczone drożdże i resztę składników. Zagniatać aż powstanie gładkie, miękkie i elastyczne ciasto (w razie potrzeby dodać więcej mąki). Włożyć je do miski wysmarowanej masłem i odstawić przykryte do wyrośnięcia na 1 i pół godziny, do podwojenia objętości (ja biorę zimne mleko, wyrabiam wszystko razem i wkładam na noc do lodówki).

Ciasto jeszcze raz wyrobić, podsypując lekko mąką rozwałkować na prostokąt o wymiarach 20 x 40 cm. Prostokąt pociąć na 4 podłużne paski o szerokości 5 cm. Każdy pasek podzielić na 4 części. Otrzymamy 16 małych prostokątów.

Powierzchnię każdego posmarować płynnym masłem, złożyć na pół posmarowaną powierzchnią do środka, nie całkiem dokładnie, ale tak, aby wierzchnia część wystawała ok. 1 cm. Kawałki układać na blasze dość luźno jeden za drugim, opierając następny na tym wysuniętym 1 cm.

Przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na 30 minut. Całość jeszcze raz posmarować masłem i piec 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 220 st. C.

 

Takiego ciasta można użyć do każdego rodzaju wypieków, bo świetnie się formuje i jest bardzo smaczne.