Gdy wracam z urlopu, zastanawiam się rano, co zwykle jem na śniadanie, gdy mi go ktoś nie przygotuje. Potem człowiek się jakoś dostosowuje do szarej rzeczywistości i robi jedzenie samodzielnie.
Znowu byłam w Egipcie. Tym razem zaopatrzona w aparat do zdjęć podwodnych. Miałam z tego wielką frajdę, bo zawsze mi go brakowało w Morzu Czerwonym. Teraz mogłam utrwalić sobie piękne rafy i ryby jak motyle.
W hotelu robili chlebki pita. Lubię te chlebki, bo są smaczne, a poza tym mają dwie warstwy, więc można nadziać je warzywami lub warzywami z mięsem. Zapytałam, jak to się robi. Kucharz mi chętnie opowiedział, a w domu zajrzałam jeszcze do innych przepisów i zrobiłam je sama. W hotelu piekli chlebki na natłuszczonych blachach, ja zrobiłam bez tłuszczu, na papierze do pieczenia. Wyszły bardzo dobrze i już podaję przepis.
Chlebki pita
140 g białej mąki pszennej
140 g mąki pszennej typ 2000
ok. 200 g wody
20 g drożdży świeżych
1/2 łyżeczki soli
Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie, dodać sól, wymieszać i stopniowo dodawać do miski z mąką. Zagnieść miękkie ciasto i wyrabiać je przez 5 minut, aż zrobi się gładkie i elastyczne.
Włożyć ciasto do miski, by „odpoczęło”, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1 godzinę. W tym czasie powinno podwoić swoją objętość.
Wyłożyć ciasto na blat oprószony mąką, podzielić na 8 kulek i rozwałkować każdą kulkę na placek o średnicy 15 cm. Placki, posypane lekko mąką, można kłaść jeden na drugim. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 minut.
Piec partiami w piekarniku nagrzanym do temp. 230º C przez ok. 4 minuty (ostatnio robię też na patelni, najlepiej z grubszym dnem, pod przykryciem, prażąc ok. 1,5-2 minuty z każdej strony). Przełożyć od razu na talerzyk i schować pod folią. Przechowywać w folii, żeby były miękkie. Można też zamrozić, a w razie potrzeby włożyć na kilka minut do gorącego piekarnika i będą jak nowe.
Chlebki można zrobić wyłącznie z białej mąki i wtedy trzeba dodać mniej wody, ale mnie się bardziej podoba wersja hotelowa – pół na pół z mąką razową.
Mam jeszcze parę uwag. Dobre chlebki pita nie tak łatwo zrobić. Co to znaczy dobre? To znaczy, że wydmą się w piekarniku i przybiorą kształt poduszek. Wtedy będzie można je rozciąć i włożyć do środka nadzienie. W celu uzyskania poduszek, musi być jednolita temperatura w piekarniku. W moim piekarniku z tyłu jest goręcej niż z przodu, więc muszę wkładać chlebki jak nabliżej tyłu. Drugi problem polega na tym, że chlebki mogą okazać się zbyt twarde, żeby włożyć w nie nadzienie. Ja radzę sobie z tym w ten sposób, że wkładam każdy chlebek między wilgotne ściereczki i kładę wszystko na talerzu owinięte szczelnie folią. Na drugi dzień chlebki są miękkie i można je nadziewać.
P.S.
Gdy MDK przeczytał ten wpis, zgłosił zastrzeżenia, bo to On w naszym stadle robi śniadania. Obiecałam sprostowanie. Dlatego wyjaśniam, że po powrocie miałam kilka dni wolnego, wstawałam później i sama musiałam zrobić sobie śniadanie.
Wpis z 30.05.2015 r.
Spot on ԝith this write-up, I honestly think this
wеbsite needs a lot more ɑttention. I’ll probaЬlу be retuгning to see
m᧐re, thanks for the info! https://sablonkaosdistrobdg.blogspot.com/
Iwonko pięknie opisujesz i wygląda apetycznie ,aż ślinka leci .
Dziękuję Basiu 🙂