Gdy miałam zamieścić ten przepis na blogu pomyślałam, że trochę za późno, bo to świetne danie na upał. Owocowe i orzeźwiające. Teraz jednak jest jeszcze ciepło i nadal można takiego kurczaka polecić.
Przepis znalazłam na mojegotowanie.onet.pl i tam nosił tytuł „Imbirowy kurczak na zimowej sałatce owocowej”. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, żeby podać przepis jesienią.
Imbirowy kurczak na sałatce owocowej
1 pierś kurczaka
kawałek świeżego imbiru (ok. 1,5 cm)
1 szklanka jogurtu naturalnego (ja wzięłam 1/2 szklanki)
1 łyżeczka soku z cytryny
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
szczypta pieprzu cayenne
świeżo zmielony pieprz
sól
Na sałatkę:
1/2 puszki plastrów ananasa osączonych z zalewy lub kilka plastrów świeżego ananasa
1 karambola
1 grapefruit (ja wzięłam czerwony)
garść rodzynek namoczonych w koniaku (ja użyłam rumu) z dodatkiem chili
Przygotowanie kurczaka:
Pierś umyć i przekroić wzdłuż na pół.
Z jogurtu, zmiażdżonego ząbka czosnku, startego na tarce imbiru, soku z cytryny i przypraw zrobić marynatę. Zanurzyć w niej kurczaka, przykryć, wstawić do lodówki na kilka godzin.
Z kurczaka usunąć nadmiar marynaty i piec go na ruszcie z temperaturze 200º C ok. 15 minut (ja piekłam trochę dłużej, żeby się troszeczkę przyrumienił).
Przygotowanie sałatki:
Ananasa i grapefruita obrać i pokroić w większe cząstki. Karambolę pokroić w poprzeczne plastry (gwiazdki). Delikatnie wymieszać z namoczonymi rodzynkami. Sałatkę lekko schłodzić w lodówce.
Upieczonego kurczaka położyć na sałatce. Podawać z białym winem (ja podawałam bez wina).
Wpis z 05.10.2014 r.