25.01.2014
Nie wiem, jak jest u Was, ale u mnie na termometrze widziałam – 12º C. Duży trawnik, otoczony krawężnikami, po śniegu i deszczu błyszczy jak wielki polukrowany mazurek. Jak jest tak zimno, to przychodzi ochota na konkrety. Nieprzypadkowo ostatnio podawałam przepis na bitki wołowe. Małgosia podesłała mi z Kanady przepis na tamtejszy przysmak, czyli poutine, więc jeśli po bitkach zostanie sos, można go wykorzystać. Małgosia powiedziała też, że klasyczny kanadyjski poutine powinien być zrobiony z dodatkiem serka białego z grudkami, takiego jak nasz wiejski. Ani to zdrowe, ani wyszczuplające, ale można spróbować.
Poutine
5 średnich ziemniaków, obranych i pokrojonych w słupki
2 szklanki serka wiejskiego
300 g gęstego sosu wołowego (np. spod pieczeni lub z duszonych bitek)
olej do smażenia
Rozgrzać na patelni olej do temp. 185º C, wrzucić pokrojone ziemniaki i smażyć, aż będą jasnobrązowe. Następnie wyłożyć je na papierowy ręcznik, aby wchłonął tłuszcz. Jednocześnie podgrzać sos.
Frytki umieścić na talerzu, położyć na nich trochę serka, polać sosem i natychmiast podawać.