Z myślą o zimie

05.07.2013

Teraz gdy jest upalnie myślę o zimie zupełnie spokojnie i bez emocji, ale pamiętam o przygotowaniu ogórków kiszonych. A robiąc te ogórki słucham płyt. Zwłaszcza jednej. Płyta jest ubiegłoroczna, ale kupiłam ją niedawno. Przeszła jakoś tak cichutko, prawie niezauważona, a warto jej posłuchać. To „Old Ideas” Leonarda Cohena. Piosenki są nastrojowe i w większości nostalgiczne. Gdy kilka razy słuchałam „Going Home” o powrocie do domu, gdzie wraca się bez kostiumu, bez przebrania noszonego na scenie,  martwiłam się żeby to nie była ostatnia płyta Cohena. Mam nadzieję, że tak nie będzie. Szczególnie podobały mi się też utwory „Show Me The Place” i „Different Sides”. Może lepiej słuchać tej płyty w pełnym słońcu żeby rozproszyło smutek tej pięknej płyty.

Ogórki warto zrobić w domu, bo z nimi jest tak jak z kapustą kiszoną – lepsze są ze słoika niż z plastikowego wiaderka. Kiszenie ogórków nie wymaga zbyt dużo pracy ani czasu, a dobrze jest móc sięgnąć zimą po słoik.

 

Ogórki kiszone

 

małe ogórki,

czosnek,

gałązki kopru,

świeży chrzan – korzeń i liście,

ziarna gorczycy, ziela angielskiego, liść laurowy, gruba sól do przetworów,

można dodać liście dębu (ja przeważnie dodaję).

 

Wyparzyć słoiki (ja to robię w piekarniku – wkładam słoiki do zimnego piekarnika i wyparzam 30 minut w temperaturze 110-120 st. C). Do każdego gorącego słoika wrzucić trochę ziaren gorczycy, ze 2-3 ziarna ziela angielskiego, obrany ząb czosnku, włożyć pionowo ogórki, ale żeby nie były za bardzo ściśnięte i kawałek chrzanu. Przykryć liśćmi chrzanu i dębu, zalać osolonym wrzątkiem. Żeby nie tracić cennych składników soli solimy wodę po zestawieniu garnka z wodą z ognia w proporcji kopiasta łyżka soli na 1 litr wody. Następnie trzeba zakręcić słoik, odwrócić go i postawić np. na gazecie (chodzi o to, by nie pękł) do wystygnięcia.

 

Uwaga: zalewa w słoikach powinna być przejrzysta. Jeżeli zalewa stanie się mętna oznacza, że coś poszło nie tak. Chcę uprzedzić – całe lata tak przygotowywałam ogórki kupowane na targu i były pyszne, natomiast od 4 lat się psują. Rozmawiałam z koleżankami i wiem, że im też się psują. Prawdopodobnie zmieniono sposób nawożenia albo coś dodają, żeby szybciej rosły. Dlatego warto mieć ogórki z pewnego źródła.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *