Archiwum kategorii: Kuchnia włoska

Koniec lata i lasagne

18.09.2017

DOROPOM 159.JPG

 

Zastanawiałam się jak tu pożegnać to ponure lato, jak przywołać chociaż wspomnienie słońca. Teraz cieszy mnie nawet błękitna dziurka w szarych chmurach. Wymyśliłam lasagne. W tym daniu jest nie tylko włoskie słońce, ale też kalorie, których nagle zapragnęłam.

Śmieszy mnie wszechobecna popkultura, która powoduje, że robiąc lasagne myślę nie tylko o słonecznym włoskim południu, ale też o uwielbiającym to danie kocie Garfieldzie. Nie żebym była fanką tego kota – po prostu obejrzałam kilka filmów o nim i zapamiętałam, że lasagne to dla niego największy przysmak.

Przepis dostałam kiedyś od koleżanki i robiłam lasagne wiele razy. Kiedyś bardziej podgotowywałam makaron i robiłam to danie z mniejszą ilością sosu pomidorowego. Teraz kładę suche płaty makaronu, zalewam wszystko sosem pomidorowym i dolewam trochę wody – wszystko przejdzie aromatem nadzionka. Podgotowuję tylko płaty makaronu na wierzch.

 

Lasagne

 

płaty makaronu na lasagne

oliwa

250 g podsmażonych pieczarek (po grecku) lub surowych (po włosku)

100 g sera żółtego: mozarella + gouda lub ementaler

sos pomidorowy

 

Przygotować sos bolognese:

500 g mielonej wołowiny

5 pomidorów + 1/2 słoiczka sosu pomidorowego

oregano, tymianek, bazylia, sól, pieprz, cukier, 1 ząbek czosnku

ok. 100 g cebuli

rosół

kawałek korzenia selera (ok. 50 g)

ewentualnie trochę startej marchwi (nie dodawałam)

Na patelni rozgrzać trochę oliwy i przez 10-20 minut smażyć wołowinę. Następnie dodać seler (ewent. marchew) starty na tarce „w łezkę”, podsmażać kilka minut i dołożyć posiekaną cebulę. Dodać obrane i pokrojone w kostkę pomidory. Zalać wszystko rosołem (lub wodą) i dusić na małym ogniu co najmniej przez 2 godziny pod przykryciem. Na koniec odkryć, wsypać przyprawy, zioła i przeciśnięty przez praskę czosnek, wymieszać i dusić jeszcze przez 5 minut.

 

Przygotować sos beszamelowy:

2 łyżki masła

2 łyżki mąki

1 szklanka mleka

sól, szczypta pieprzu białego, 2 szczypty gałki muszkatołowej

Masło roztopić w rondelku (najlepiej stalowym) na małym ogniu, dodać mąkę i całość podgrzewać ok. 2 minuty. Dodać mleko i mieszać aż do zgęstnienia. Gdy zgęstnieje, dodać przyprawy i wymieszać.

 

W naczyniu wysmarowanym oliwą (ja to robię w jednym naczyniu, gdzie mieszczą się 2 lasagne i w podłużnej keksówce, gdzie mieszczą się 3) – układać warstwami:

– makaron

– sos beszamelowy

– sos bolongnese

– pieczarki

– starte i wymieszane sery

– makaron itd.

Ostatnią warstwę posypać żółtym serem. Można posypać parmezanem. Zalać sosem pomidorowym.

Piec 30 minut w temperaturze 200º C.

 

 

 

PB100009.JPG

 

 

 

Pizza (kuchnia włoska)

Dzisiaj był prawdziwie wiosenny, ciepły dzień. Byliśmy na spacerze i widzieliśmy pączki oraz małe listki na drzewach i krzewach. Nawet cebulki krokusów w skrzynce na balkonie wypuściły kiełki. Niedługo się przekonają, że dały się nabrać na wiosnę.

Ale nie o tym chciałam dzisiaj napisać. Dzisiaj będzie z innej beczki, bo chyba wiosenny dzień sprawił, że nagle przypomniała mi się moja Babcia. Nawet Jej nie pamiętam, bo odeszła zanim byłam w stanie Ją zapamiętać, ale Mama mi kiedyś opowiedziała, jaki miała sposób na żonatych podrywaczy. Właśnie ten patent chciałabym dzisiaj sprzedać. Jak wiadomo, z żonatymi panami nie należy romansować, bo z tego tylko problemy mogą być. Moja koleżanka twierdziła, że przez żonatego przechodzi się jak przez dziecięcą chorobę – raz i nigdy więcej. Moja Babcia wcześnie wyszła za mąż i miała czworo dzieci, ale przecież o tym wiedziała. Zaznaczam, że do niechcianych kawalerów nie należy Jej metody stosować, bo może przynieść rezultaty odwrotne od zamierzonych.

Otóż moja Babcia, jak jakiś żonaty pan zaczynał ją podrywać, nie złościła się i nie tłumaczyła tylko pogodnie nawiązywała następującą rozmowę:

– Podobam się panu?

– Tak.

– Bardzo się panu podobam?

– Oczywiście.

– To niech pan się ze mną ożeni.

Zastosowałam tę metodę i z doświadczenia wiem, że jest znakomita. Reakcja pana, choćby przesympatycznego – bezcenna.

Po spacerze była pizza. Najbardziej lubimy w domu pizzę z salami, czerwoną papryką i pieczarkami. Na mojej pizzy zawsze jest też cebula i chociaż ten dodatek na włoskiej pizzy nie powinien się znaleźć, ale ja lubię. Chodzi jednak o ciasto i sposób pieczenia. Dobre ciasto to podstawa. Eksperymentując przez lata z ciastami z różnych przepisów, wypracowałam sobie własny przepis.

Ciasto na pizzę (2 duże pizze)

400 g mąki + mąka do podsypania na blacie

25 g drożdży

230-240 g ciepłej wody (ilość wody zależy od mąki)

1 łyżeczka cukru

1 łyżeczka soli

oliwa

Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie z 1 łyżeczką cukru i zaczekać 10 minut, aż zaczną pracować. Wówczas dodać mąkę, 1 łyżkę oliwy i sól. Ciasto powinno być miękkie i dobrze wyrobione tak, by odstawało od ręki. Wtedy trzeba je włożyć do miski, a miskę przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu na ok. 40 minut do 1 godziny, aby ciasto wyrosło. Gdy wyrośnie, podzielić je na pół. Każdą połowę jeszcze raz wyrobić i rozwałkować cienko na blacie posypanym mąką. Placki położyć na blachach wyłożonych papierem do pieczenia, zagiąć brzegi i dać im ok. 10 minut, aby odpoczęły i podrosły. Wtedy posmarować je lekko oliwą i sosem pomidorowym, na sosie położyć plasterki sera mozzarella i dalej to, co lubimy mieć na pizzy.

Pizzę należy też piec w odpowiedni sposób, żeby spód się za bardzo nie spiekał. Można używać kamienia do pieczenia, ale ja nie mam kamienia, więc używam dwóch blach złożonych razem. Pizzę wkładam do piekarnika nagrzanego do temp. 225º C i piekę ok.12-15 minut.

Lubię też używać ziół do pizzy, ale skład ziół podam następnym razem.

Wpis z 20.11.2016 r.

S6300749-001.JPG

Caponata – wersja sycylijska

09.10.2013

A to przepis z książki Wandy i Giovanny Tornabene „La Cucina Siciliana di Gangivecchio” podany przez Frances Mayes w „Bella Toskania”. Caponata jest świetnym dodatkiem do krakersów czy chleba, np. z szynką albo do makaronu. Sycylijska caponata jest bardziej aromatyczna niż w innych częściach Włoch z uwagi na sycylijski koncentrat pomidorowy i sardele.

 

Caponata

 

2 bakłażany,

1/2 szklanki zielonych oliwek bez pestek,

1/2 szklanki czarnych oliwek bez pestek,

1 duża cebula,

2-3 ząbki czosnku,

3-4 łyżki koncentratu pomidorowego (można więcej),

3-4 filety sardeli,

2 łyżeczki kaparów,

1 garść posiekanej natki pietruszki,

oregano, sól, pieprz,

oliwa do smażenia.

 

Piec dwa bakłażany średniej wielkości na folii w piecyku w temp. 150° C przez pół godziny. Grubo posiekać zielone i czarne oliwki. Posiekać i usmażyć cebulę i czosnek. Pokroić upieczone bakłażany na małe kostki, dodać do cebuli z czosnkiem i parę minut dusić razem, mieszając. Dodać koncentrat pomidorowy, posiekane filety sardeli, kapary, posiekane oliwki i natkę pietruszki. Przyprawić solą, pieprzem i oregano.

Caponata jest najlepsza, gdy zrobi się ją poprzedniego dnia. W lodówce można ją przechowywać przez tydzień.